Pod koniec lipca 1923 roku, a więc dokładnie sto lat temu w Wejherowie uruchomiono ważną placówkę. W latach 1923-1932 funkcjonował tu Etap Emigracyjny, gromadzący wszystkich, którzy wybierali się za granicę, głównie do Ameryki. O obozie emigracyjnym w naszym mieście pisaliśmy w „Pulsie” w lutym 2014 roku, korzystając z informacji przekazanych nam przez pisarkę i dziennikarkę, Reginę Osowicką. Dzisiaj przypominamy ten artykuł z niewielkimi zmianami.
W okresie zaborów, a także po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wielu Polaków, w tym Kaszubów, emigrowało do Stanów Zjednoczonych oraz do Kanady. Najczęściej „za chlebem”. W daleki, nieznany świat odpływali statkami najpierw z Gdańska, a w latach dwudziestych i trzydziestych głównie z nowo wybudowanego portu w Gdyni. Najpierw jednak musieli przyjechać do Wejherowa, gdzie w latach 1923-1932 funkcjonował Etap Emigracyjny.
KWARANTANNA I BADANIA
Etap, czyli obóz emigracyjny mieścił się w budynkach z czerwonej cegły przy obecnej ul. Sobieskiego, w których dzisiaj znajduje się Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 2 dla niesłyszącej młodzieży. Gromadzono tu emigrantów z całej Polski, czekających na statek. Ludzie przechodzili kwarantannę, dezynfekcję i badania lekarskie. Korzystali z przeznaczonych dla nich sypialni, świetlicy, łazienek. Niektórzy podróżni po raz pierwszy zetknęli się tu z opieką lekarską, higieną i …bieżącą wodą. Wielu z nich przybywało do Gdyni z dalekich, biednych wsi i miasteczek, zaniedbanych po długim okresie zaborów.
Polepszyć swój los
Emigracja Polaków do Ameryki rozpoczęła się znacznie wcześniej. Nie sposób dokładnie określić, ilu Kaszubów, a wśród nich także wejherowian, wyemigrowało w okresie zaboru pruskiego. Podróż wiązała się ze znacznymi kosztami. Np. ok. 1860 r. za rejs statkiem pocztowo-towarowym typu „Borussia”, „Teutonia”, „Saxonia” trzeba było zapłacić 60-70 talarów.
Ci, którzy już do Ameryki dotarli, przysyłali do kraju kartę okrętową (niem: schiffskarte), aby mogli wyjechać następni.
W II połowie XIX w. do USA wyemigrowali m.in. niektórzy ojcowie franciszkanie po kasacie klasztorów w Prusach Zachodnich, a także poborowi i dezerterzy z wojska pruskiego. Najczęściej jednak wyjeżdżali ludzie ubodzy w poszukiwaniu pracy, zarobków, lepszego życia. Do podróży za ocean zachęcały agencje migracyjne i przedstawicielstwa europejskich linii żeglugowych. W wychodzącym w Wejherowie „Kreis-Blatt den Neustadter Kreis” ogłoszenia zamieszczał agent linii żeglugowych z Bremy i Hamburga.
BISKUP RHODE Z WEJHEROWA
Jednym z najsłynniejszych wejherowian, którzy wyemigrowali do Ameryki, był ksiądz biskup Paweł Rhode, żyjący w latach 1870-1945. Ks. Rhode był ordynariuszem diecezji Green Bay nad Jeziorem Michigan. Dorastał w Stanach Zjednoczonych, bowiem gdy wyjeżdżał z Polski, miał zaledwie 10 lat.
Przypomnijmy, że na ścianie wejherowskiej Kolegiaty (wewnątrz kościoła) znajduje się epitafium, poświęcone księdzu biskupowi P. Rhode.
Z PORTU W GDAŃSKU
W latach 1901-1910 do Ameryki wyemigrowało wg. szacunków 870 tysięcy Polaków, w tym z zaboru pruskiego ok. 23 tysiące. Polacy po Włochach i Żydach stanowili najliczniejszą grupę narodowościową w Stanach Zjednoczonych.
Jednym z portów bazowych był Hamburg, gdzie emigranci czekali na transatlantyk w noclegowniach lub tanich hotelikach. Przy porcie działało schronisko dla polskich emigrantów pn. Stadt Warschau (miasto Warszawa).
Po I wojnie światowej bazą dla emigrantów stał się Gdańsk, który miał połączenie pasażersko-emigracyjne do Ameryki i Kanady. Do kierowania ruchem emigracyjnym powołano urząd attaché emigracyjnego przy Komisariacie Generalnym RP w Gdańsku.
PRELEKCJE O AMERYCE
27 lipca 1923 r. utworzono Etap Emigracyjny (Obóz Emigracyjny) w Wejherowie. Władze Wejherowa starały się urozmaicić czas oczekiwania, organizując imprezy kulturalne, zawody sportowe, itp. Nauczyciele i wolontariusze wygłaszali prelekcje o Ameryce.
Kierownikiem Etapu był Władysław Dąbrowski, mieszkający z rodziną przy ul. 3 Maja 3. Lekarzem był Stanisław Bubnowski, a kapelanem emigrantów – ksiądz Edmund Roszczynialski.
Mieszkańcy Wejherowa z czasem oswoili się z widokiem emigrantów, którzy przyjeżdżali do miasta. Mężczyźni zwykle nieśli tobołki, paczki, walizy, a kobiety prowadziły dzieci. W holu wejherowskiego dworca PKP, wywieszony był specjalny rozkład jazdy pociągów emigracyjnych do Gdyni. Tymi pociągami, po odbyciu kwarantanny, emigranci jechali do portu, aby wsiąść na statek.
„Kentucky” był pierwszy
Gdynia stała się z czasem bazą polskiej emigracji. Pierwszy statek zawinął do tymczasowego potem rozbudowywanego portu w Gdyni w sierpniu 1923 r. Parowiec pasażerski „Kentucky” zabrał do Hawru 1800 Polaków z Wielkopolski.
Przy nabrzeżu pilotowym i polskim w gdyńskim porcie cumowały oceaniczne statki pasażerskie (tzw. transatlantyki), od 1930 r. także polskie transatlantyki z „Batorym” na czele (zbudowanym w 1935 r, we Włoszech razem z drugim, bliźniaczym statkiem „Piłsudski”). Przejęły one większość ruchu emigracyjnego do Stanów Zjednoczonych i Kanady. Od 1933 r. w Gdyni funkcjonował nowoczesny i elegancki Dworzec Morski, obecnie siedziba Muzeum Emigracji (ul. Polska 1)
Obóz w Gdyni
W 1928 r. rozpoczęto budowę nowoczesnego Obozu Emigracyjnego w Gdyni-Grabówku. Pierwsi emigranci skorzystali z nowego obiektu w 1932 roku. Kierownikiem gdyńskiego obozu aż do wybuchu wojny był również Władysław Dąbrowski, którego wraz z personelem przeniesiono z Wejherowa do Gdyni.
Tzw. „Emigrantka” w Gdyni, otwarta z pompą przez wicepremiera Eugeniusza Kwiatkowskiego i ministra Józefa Becka mogła pomieścić jednorazowo ok. 2000 osób. Na jej terenie było największe w Polsce kąpielisko (łaźnia) oraz stacja do dezynfekcji odzieży.
W kaplicy przygotowywano ludzi duchowo na wyjazd za ocean. Msze święte odprawiał dziekan gdyński ks. kanonik Teodor Turzyński. Dla przyszłych emigrantów wystawiano też sztuki patriotyczne.
Oczekiwanie na statek trwało od kilku do kilkunastu dni. AK.
Wejherowo oknem na świat
Etap emigracyjny w Wejherowie był tematem ciekawego spotkania, zorganizowanego przez Klub Miłośników Wejherowa oraz Powiatową Bibliotekę Publiczną w Wejherowie. Podczas spotkania w bibliotece Marcin Gniech wygłosił prelekcję pt. „Wejherowo oknem na świat – etap emigracyjny”. Pisaliśmy o tym w „Pulsie” w październiku 2021 roku.
Jak poinformował prelegent, pierwsi emigranci wyjeżdżali z Wejherowa pod koniec XIX wieku, głównie do pracy w niemieckich kopalniach, aby w większości wrócić w 1920 roku. Kolejna fala emigracji z całej Polski miała miejsce w okresie międzywojennym. Wówczas w obozie emigracyjnym przyszli pasażerowie statków przez kilka dni przechodzili kontrole, badania, kąpiel i strzyżenie, sortowanie bagażu i innego rodzaju przygotowania do podróży. Jednocześnie w ośrodku przebywało od 1500 do 3000 osób.
W 1932 roku etap emigracyjny przeniesiono na gdyński Grabówek, bliżej portu w Gdyni.