W uchwale, przyjętej na nadzwyczajnej sesji 5 lutego, Rada Miasta wyraża kategoryczny sprzeciw wobec zamiarów Starosty Wejherowskiego i Zarządu Drogowego dla Powiatu Puckiego i Wejherowskiego w zakresie wycinki 50 drzew o wartości historycznej i zabytkowej, rosnących w ulicy 12 Marca. Takie stanowisko Rady uchwalono większością. Sesja została zwołana na wniosek radnych wobec kontrowersyjnych planów, związanych z zamiarem wycinki drzew. Radni miejscy stanęli w obronie walorów przyrodniczych, kulturowo-historycznych i krajobrazowych alei lipowej, podważając procedurę, zastosowaną przez inwestora. Ponieważ w projekcie wykonawczym inwestycji zaznaczono do usunięcia 60 drzew (50 do wycinki, a 10 do przesadzenia), prezydent Wejherowa negatywnie zaopiniował wniosek Starostwa i Zarządu Drogowego o opinię środowiskową, a radni postanowili zaprotestować przeciw wycince i przyjąć uchwałę w tej sprawie.
Obecny na sesji dyrektor Zarządu Zarządu Drogowego dla Powiatu Puckiego i Wejherowskiego, Janusz Nowak tłumaczył, że 31 stycznia wycofał wniosek o opinię środowiskową, związany z wycinka drzew, ponieważ zlecono badanie lip i sporządzenie opinii dendrologicznej. Dlaczego dopiero 5 lutego została o tym powiadomiona opinia publiczna, niestety dyr. Nowak nie wyjaśnił.
Przeciw uchwale żywiołowo protestowali radni PO, a zwłaszcza radny Jacek Gafka. Starosta J. Reszke jest szefem lokalnej Platformy i przełożonym tych radnych PO, którzy są pracownikami starostwa. Radni PO, wnioskujący o zmianę treści uchwały twierdzili, że protest jest bezzasadny, skoro trwa inwentaryzacja i badanie drzew.
Nie zgodzili się z tym pozostali radni, podkreślając, że wniosek o ich usunięcie póki co tylko wycofano, ale nie oznacza to, że potem, jak sprawa „ucichnie” w mediach, drzewa nie zostaną przez starostwo wycięte.
– Stanowczy protest może mieć istotne znaczenie dla losów alei lipowej. – argumentowała radna Teresa Patsidis.
– Gdyby nie nasze działania i nasza interwencja, tych drzew już by nie było. – stwierdziła radna Teresa Skowrońska.
Radni, którzy poparli uchwalę twierdzili, że radni PO i starosta Józef Reszke starają się teraz wmówić mieszkańcom, że chcieli wyciąć tylko klika drzew a wczesniej chcieli sprawę zbadać. W mediach „odwracają kota ogonem”. W dyskusji radni podkreślali, że kolejność działań starostwa powinna być odwrotna.
– Po pierwsze należało zrobić badania i opinię aby wskazać, które drzewa są chore i wymagają wycięcia, a dopiero na tej podstawie wykonywać projekt – mówił Wojciech Kozłowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta. – Jeśli opinia wykaże, że nie ma potrzeby lub możliwości wycinania 50 drzew, to wykonany już, kosztowny projekt będzie trzeba wyrzucić do kosza. Czy może z góry wiadomo, że będzie zgoda na wycinkę i cała sprawa jest tylko „mydleniem oczu” mieszkańcom Wejherowa. Czy dlatego starosta ma już gotowy projekt wykonawczy?
Nikt nie będzie protestował przeciw wycięciu kilku drzew z uwagi na chorobę lub względy bezpieczeństwa, ale 50 to stanowczo za dużo. Wszystkie są chore lub zagrażają bezpieczeństwu? – pytał W. Kozłowski. – Czy pan starosta każe teraz wyciąć wszystkie drzewa na drogach w Wejherowie? Na innych ulicach przecież też może dojść do wypadków. Chyba nie tędy droga.
– Projekt inwestycji wyraźnie wskazywał że drzewa miały być usunięte – powiedział na sesji prezydent Krzysztof Hildebrandt. – Ten protest był potrzebny, bo dzięki temu plany wstrzymano i za to dziękuję radnym.
Przy okazji prezydent zaapelował zarówno do starosty, jak i dyrektora Zarządu Drogowego o lepszą współpracę i wspólne rozwiązywanie problemów przed faktem, a nie po fakcie. Prowokowanie konfliktów przez brak rzeczywistych konsultacji powoduje atmosferę, w której trudno dbać o rozwój i dobro miasta. AK.
Nieprzemyślane działanie
W uchwale, zawierającej protest Rady Miasta czytamy m.in.: „Wycinkę 50 drzew uważamy za akt barbarzyństwa na żywej przyrodzie naszego miasta, za działanie nieprzemyślane i niepotrzebne. Istnieją ponadto poważne wątpliwości natury formalnej, dotyczące planowanej wycinki drzew. Jesteśmy zdania, ze jest to działanie szkodliwe dla mieszkańców Wejherowa (…).
Apelujemy do Pana Starosty o zaniechanie planowanej wycinki drzew! Oczekujemy działań, które są korzystne dla mieszkańców i poprzedzone szerokimi, rzeczywistymi konsultacjami społecznymi, w tym z władzami miasta Wejherowa (..) Działanie takie (wycinka drzew – przyp. red.) spowodowałoby całkowitą i nieodwracalną dewastację ładu przestrzennego, wartości kulturowo-historycznych i stanu środowiska naturalnego. Pozbawiłyby ją niepowtarzalnego klimatu, jaki przez setki lat wpisywał się w ustrój miasta, zamieniając ją w asfaltową pustynię”.