Czeka nas stagnacja

Rozmowa z Grzegorzem Szalewskim, starostą powiatu wejherowskiego pierwszej kadencji, obecnie radnym powiatowym.

–  Czego mogą spodziewać się mieszkańcy naszego powiatu po uchwalonym budżecie powiatu na 2012 rok?
– Pani redaktor, żeby odpowiedzieć, wystarczy zacytować zapisy uchwały budżetowej, przyjętej 30 grudnia 2011 r. przez Radę Powiatu Wejherowskiego. Paragraf  6 pkt. 1 brzmi: „zaciąga się kredyt bankowy w wysokości 4 499 000 zł z przeznaczeniem na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów…”  i może jeszcze dodam informację GUS, dotyczącą dochodów budżetu powiatu wejherowskiego na jednego mieszkańca w 2009 roku, ponieważ obecnych danych brak.
Otóż dochód na jednego mieszkańca w powiecie wejherowskim wynosił 626,48 zł. Dla porównania, dochód na mieszkańca powiatu lęborskiego wynosił  966,76, powiatu puckiego 635,65, powiatu kartuskiego 687,54 zł. Zajmujemy drugie miejsce od końca w województwie pomorskim, a niższy dochód na mieszkańca ma tylko powiat gdański z siedzibą w Pruszczu.
– Może to wynika z planu oszczędnego gospodarowania zasobami finansowymi?
– Pani raczy żartować, ale ja nie jestem skłonny do opowiadania żartów na ten temat. Na listopadowej sesji starosta Józef Reszke informował, że wydatki na administrację w przeliczeniu na jednego mieszkańca są najniższe w woj. pomorskim i drugie pod tym względem w Polsce, a ja oczekiwałbym dodatkowo informacji: ile kosztuje Zarząd Powiatu Wejherowskiego w stosunku do kosztów ponoszonych przez inne zarządy w samorządach województwa? Jestem przekonany, że ponosimy najwyższy koszt w całym województwie pomorskim.
– Czyli należy rozstrzygnąć dylemat, dawać więcej czy mniej.
– Osobiście uważam, że ludzie, którzy pracują dla powiatu, w jego administracji powinni dobrze zarabiać, czemu dawałem niejednokrotnie publicznie wyraz. W zapisach budżetu na 2012 roku brakuje podwyżek dla administracji powiatu przynajmniej o wskaźnik inflacji.
Natomiast od bardzo dobrze zarabiającego Zarządu Powiatu oczekuję, żebyśmy nie byli jednym z najuboższych powiatów odnośnie dochodu, drugim od końca w województwie. Dopiero po odwróceniu takiego kierunku będziemy mogli się chwalić.
– Może więc zadłużanie powiatu, czyli zaciąganie kredytu, jest sposobem na funkcjonowanie tego samorządu?
– Spłata kredytu nowym kredytem nie poprawi wieloletniego zrównoważenia budżetu. Prognoza budżetowa na 2016 rok dla powiatu wejherowskiego ledwo spełni warunki narzucone samorządom przez ministra finansów, a to oznacza brak możliwości zaciągania następnych kredytów, czyli praktycznie realizowania większych inwestycji współfinansowanych ze środków UE.
Jednym słowem – czeka nas marazm i stagnacja.
– Co należałoby zrobić, żeby poprawić stan finansów, a zarazem wizerunek powiatu wejherowskiego?
– Zatrudnić do kierowania takiego człowieka, który będzie miał wizję i będzie potrafił zarządzać 140 milionami złotych rocznie, a są to przecież pieniądze wypracowane i zgromadzone przez mieszkańców powiatu.
Ponadto już dzisiaj należy wykonać projekty nowych połączeń drogowych, aby w perspektywie budżetowej Unii Europejskiej w latach 2014-2020 być przygotowanym i pierwszym, który wystartuje po te środki. Brakuje m.in. koncepcji na bezkolizyjne połączenie dwóch części stolicy powiatu, która zmaga się z problemami komunikacyjnymi.
Na pytanie, zadane przeze mnie na jednej z sesji, dotyczące budowy takiego połączenia, dowiedziałem się od Zarządu, że rozważane lokalizacje są złe. Tymczasem niespodziewanie okazało się, że odpowiednią lokalizacją jest ulica Sienkiewicza.
To tylko potwierdza, brak wizji i daleko idących koncepcji.
– Pan ocenia krytycznie zarządzanie powiatem, a na każdej sesji starosta i zarząd chwalą się sukcesami i wzorowym zarządzaniem. Czy to wyłącznie propaganda?
– Pani redaktor, żyjemy w czasach, w których wszystko niestety mierzy się tzw. słupkami poparcia społecznego. Nie trzeba zbyt dużo robić, ale trzeba się dobrze sprzedać. Dlatego tu na naszym podwórku mamy dużo gadania, a brakuje konkretnej roboty.
W budżecie na 2012 rok powinny znaleźć się środki na dokumentację bezkolizyjnego połączenia dwóch części miasta Wejherowa i na podwyżki, a w zasadzie wyrównanie inflacji dla pracowników Starostwa. Absolutnym obowiązkiem władzy w czasach kryzysu finansów jest obniżenie wynagrodzeń Zarządowi oraz diet radnym Rady Powiatu Wejherowskiego, przynajmniej o procent inflacji.
– Pomysł chwalebny, ale wydaje mi się, że tak radykalnej uchwały Rada Powiatu nie przegłosuje.
– Jeżeli byłoby tak jak pani twierdzi, to oznaczałoby, że dla takich radnych nie powinno być miejsca w samorządach. Mogę zapewnić panią i Czytelników, że ja będę głosował za, a każdy przyzwoity radny poprze taki wniosek.
– Dziękuję za rozmowę.
A. Kuczmarska

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.