Burza wokół nieporozumienia

Radiowa wypowiedź zastępcy prezydenta Wejherowa na temat klubu Gryf, odczytana jako niedocenianie osiągnięć piłkarzy i trenera, wywołała oburzenie działaczy klubu oraz części kibiców. Była też pretekstem do politycznego ataku opozycyjnych radnych Platformy Obywatelskiej, którzy zażądali dymisji Bogdana Tokłowicza. 

Wszystko zaczęło się od rozmowy zastępcy prezydenta z dziennikarką Radia Gdańsk. Wypowiedzi w audycji, emitowanej 28 października, opatrzono krytycznym komentarzem.
Bogdan Tokłowicz, zapytany, czy ostatnie sukcesy Gryfa (wygrana z Koroną Kielce i Górnikiem Zabrze) mogły być dziełem przypadku, odpowiedział twierdząco. Chwilę wcześniej jednak stwierdził, że piłkarze „…strzelili gola i wygrali, czyli jest to ich zasługa”.
Przedstawiciele klubu „Gryf” oraz część kibiców poczuli się urażeni.
W tej sytuacji zastępca prezydenta B. Tokłowicz osobiście przeprosił prezesa WKS „Gryf” Rafała Szlasa, a za jego pośrednictwem pozostałych działaczy i zawodników, wskazując, że został źle zrozumiany i jego wypowiedź w radiu nie odzwierciedlała tego, co w rzeczywistości powiedział i jakie miał intencje. Mimo, że prezes przyjął przeprosiny, nie zakończyło to konfliktu, który wykorzystali politycznie radni PO.

POLITYKA SPORTOWA
Radny Jacek Gafka z Platformy Obywatelskiej, rzecznik starosty wejherowskiego, zaprosił lokalne media na dwie konferencje prasowe na stadionie w dniu 3 listopada – jedną wejherowskiej PO, a drugą …. klubu sportowego „Gryf”. Pierwszą prowadził sam Jacek Gafka w towarzystwie Arkadiusza Szczygła (obaj radni PO są pracownikami Starostwa). Gospodarzem drugiej był prezes klubu Rafał Szlas, wspierany przez innych działaczy oraz Stowarzyszenie Kibiców Gryfa Wejherowo „Żółto-Czarni”.
„Publiczne wypowiedzi odpowiedzialnego za sport wiceprezydenta miasta Bogdana Tokłowicza, które dyskredytują osiągnięcia sportowców z wejherowskiego klubu sportowego Gryf, są w demokratycznym samorządzie niedopuszczalne…” – to fragment oświadczenia Zarządu PO w Wejherowie, który zaapelował do B. Tokłowicza o „honorowe podanie się do dymisji”.

ZAPROSZENIE DO RATUSZA
J. Gafka mówił m.in., że zdaniem zastępcy prezydenta kibice Gryfa to chuligani i wandale (czego B. Tokłowicz w audycji radiowej nie powiedział), a także o sądowym sporze o użytkowanie stadionu. Odpowiadając na sugestię dziennikarza TVP, że politykę należałoby odłożyć na bok, radny stwierdził, że nie odkłada jej na bok prezydent Wejherowa, nie odpowiadając na zaproszenia klubu Gryf do rozmów.
Jak się jednak okazało (mówił o tym na konferencji sam prezes „Gryfa” Rafał Szlas), 6 października br. Krzysztof Hildebrandt zaprosił działaczy i piłkarzy do ratusza. Ze względu na inne zajęcia, klub musiał przełożyć to spotkanie na 3 listopada. Radny Gafka minął się zatem z prawdą.
Podczas konferencji w siedzibie WKS „Gryf” krytycznie o wypowiedzi prezydenta Tokłowicza wypowiadał się Rafał Szlas i przedstawiciele kibiców.
Prezydent Krzysztof Hildebrandt również spotkał się z dziennikarzami. Zapewnił, że władze miasta cieszą się z sukcesu WKS „Gryf”, czego dowodem były m.in. gratulacje, przekazane klubowi 11 sierpnia br. z powodu dostania się do rozgrywek Pucharu Polski.
– Pierwsze zwycięstwo z Koroną Kielce spowodowało naszą niesamowitą radość, bo klub z Wejherowa pokonał drużynę, która się liczy na arenie Polski – mówił prezydent Hildebrandt. – W związku z tym 26 września wysłałem zaproszenie do zawodników i działaczy żeby osobiście pogratulować im sukcesu.

NIEPOTRZEBNY KONFLIKT
Prezydent Wejherowa odniósł się też do rozmowy Bogdana Tokłowicza z dziennikarką radiową i audycji, która stała się przyczyną nieporozumienia.
– W rozmowie ze mną pan Tokłowicz potwierdził swoje niezmienne pozytywne nastawienie do sukcesów odnoszonych przez drużynę – powiedział prezydent Hildebrandt. – Słowa „przypadek” w kontekście zwycięstw WKS „Gryf” użyła dziennikarka, a następną wypowiedź wiceprezydenta zinterpretowała jako przytaknięcie. Tymczasem Bogdan Tokłowicz potwierdził iż zwycięstwo WKS „Gryf” jest zasługą piłkarzy, cytuję: „strzelili gola i wygrali, czyli jest to ich zasługa”. Intencją wypowiedzi było to, iż zwycięstwa odniesione przez klub były czymś niespodziewanym , co jest jeszcze większym sukcesem i powodem do dumy.
Zamiast wspólnie się cieszyć ze zwycięstwa, niektórzy dziennikarze, a za nimi opozycja i konkurencja polityczna próbują konfliktować środowisko. Można odnieść wrażenie, że wykorzystują oni sport dla rozgrywek politycznych – stwierdził m.in. K. Hildebrandt, dodając, że nie widzi wobec powyższego powodów do dymisji swojego zastępcy.
Tłumacząc nieobecność zastępcy poinformował, że B. Tokłowicz znalazł się w szpitalu.
Anna Kuczmarska

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.