Najlepszy kierowca w kraju
Piotr Szoda z Miejskiego Zakładu Komunikacji w Wejherowie zwyciężył w IV Ogólnopolskim Konkursie Kierowców Komunikacji Miejskiej, organizowanym w Krakowie. Mimo, że konkurencja była silna, wejherowski kierowca pokonał 59 kolegów z całej Polski i wrócił do Wejherowa z wielkim pucharem!
O Puchar Prezesa Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej rywalizowało przez dwa dni 60 kierowców, w tym 4 kobiety. Jury oceniało znajomość przepisów kodeksu drogowego, umiejętności prowadzenia autobusu, właściwą obsługę pasażerów (m.in. niepełnosprawnych) oraz udzielanie pierwszej pomocy.
MANEWRY Z KUBŁEM WODY
– Musieliśmy m.in. napisać test, po którym tylko część kierowców przeszła do następnego etapu – mówi Piotr Szoda. – Potem była jazda sprawnościowa, wykonywanie różnych manewrów, omijanie pachołków, wprowadzanie pojazdu do garażu, a wszystko to z pojemnikiem wody w autobusie, której nie można było wylać. Liczyły się umiejętności, ale też odporność psychiczna. Trzeba było zachować spokój i opanowanie.
A stres i emocje były duże. Pan Piotr przyznaje, że się denerwował i czuł tremę, zwłaszcza w drugim dniu zawodów. Startowało w nich m.in. trzech laureatów poprzednich edycji. Poziom był wysoki, a presja duża.
– Czułem odpowiedzialność, nie chciałem zawieść moich kolegów i kierownictwa firmy, którą reprezentowałem – dodaje Piotr Szoda. – Cieszę się, że wygrałem, bo część tego splendoru spada na cały zakład komunikacji, w którym pracuję. Także na moich kolegów. To dobrze, bo wszyscy kierowcy wejherowskiego MZK jeżdżą bardzo dobrze.
Dobrze, to zdaniem pana Piotra oznacza sprawnie i bezpiecznie. Bezpieczeństwo jest jednym z najważniejszych elementów pracy kierowcy.
NIE PIERWSZY SUKCES
Podkreśla to również prezes spółki Miejski Zakład Komunikacji, Czesław Kordel, który jest wyraźnie dumny ze swoich pracowników, zwłaszcza takich, jak Piotr Szoda.
– Mimo, że w Krakowie reprezentował małe miasto, mimo, że rywalizował z kierowcami z dużych ośrodków, dał sobie radę – podkreśla Czesław Kordel. – Dopiero za nim uplasowali się kierowcy z Karkowa, Warszawy, Poznania i Wrocławia. Wiedziałem, że Piotr Szoda na zajmie wysoką lokatę, ale pierwsze miejsce jest dla nas miłym zaskoczeniem. Temu kierowcy i innym, uczestniczącym w konkursie należy się uznanie, ponieważ muszą oni poświęcić swój wolny czas i włożyć dużo wysiłku w przygotowania.
Piotr Szoda nie po raz pierwszy osiągnął sukces. W poprzednim konkursie w 2009 roku (zawody w Krakowie organizowane są co 2 lata) zajął trzecie miejsce, a niedawno na wrześniowych Mistrzostwa Polski Kierowców Autobusów organizowanych w ramach wystawy Trans Expo w Kielcach, był drugi.
– Za dwa lata będę się starał obronić tytuł najlepszego kierowcy w Polsce, wywalczony w Krakowie – śmieje się Piotr Szoda.
OD SZEŚCIU LAT ZA KÓŁKIEM AUTOBUSU
Nietrudno się domyślić, że pan Piotr lubi swoją pracę. Prywatnie też jest kierowcą, jeździ dużo, rocznie pokonując 30 tys. km. Codziennie do pracy w Wejherowie dojeżdża z miejscowości w okolicy Lęborka, 48 km z jedną stronę. A w wejherowskim MZK pracuje już 20 lat!
– Z zawodu jestem mechanikiem-kierowcą – informuje pan zwycięzca konkursu. – Najpierw pracowałem na innych stanowiskach, a od sześciu lat jeżdżę autobusami. Dlaczego w Wejherowie? Bo tutaj są nowoczesne pojazdy i dobre warunki.
Dodajmy, że prywatnie Piotr Szoda jest mężem i ojcem dwójki dzieci.
AK.