Bronkoporażka
W środę, 18 marca br. w ramach wyborczej kampanii prezydenckiej przyjechał do Wejherowa Bronkobus. Bronisław Komorowski się nie pojawiał. Akcja działaczy Platformy Obywatelskiej, której towarzyszyło znikome zainteresowanie mieszkańców, zakończyła się przysłowiową klapą.
W autobusie wyborczym przyjechało kilkunastu działaczy Platformy. Mieli przekonywać mieszkańców Wejherowa do głosowania na Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich. Jednak okazało się, że nie mieli z kim rozmawiać, bowiem mieszkańcy kompletnie zignorowali tę akcję, towarzyszyło jej bardzo małe zainteresowanie społeczne.
Na parkingu przy ul. Mickiewicza działacze PO przekonywali jedną osobę, potem udali się na rynek, aby rozdawać ulotki. Wejherowianie generalnie traktowali ich obojętnie, unikali rozmowy, a na próby agitacji reagowali niechętnie, niektórzy wręcz wrogo. W zasadzie całą akcja była zrobiona pod media, aby pokazały, że coś się dzieje, chociaż działo się niewiele, prawie nic.
Ekipa z Bronkobusa na początku dobrze bawiła się w swoim gronie, robiła sobie zdjęcia (na zdjęciach w mediach są prawie wyłącznie działacze PO, ich rodziny i członkowie sztabu wyborczego B.Komorowskiego), ale dość szybko miny im zrzedły i po kilkunastu minutach opuścili rynek.
Agitację w Wejherowie miał organizować szef miejskiej PO radny Jacek Gafka i chyba nie zabłysnął w partii tą porażką. Swoją drogą ciekawe, czy Gafka w tym czasie wziął urlop czy był na zwolnieniu lekarskim, gdyż akcja miała miejsce w godzinach pracy.
Na marginesie warto zauważyć, że niektórzy z obserwatorów akcji żartowali, że teraz to chyba będą musieli na karcie wyborczej podczas głosowania w dniu 10 maja szukać …Bronkobusa, bo taki kandydat przyjechał na spotkanie z mieszkańcami Wejherowa. Inni z kolei zaczęli się zastanawiać, czy przypadkiem kandydat Bronkobus nie zabierze głosów samemu Bronisławowi Komorowskiemu?
Dr Puls