BRUDNA KAMPANIA – ciąg dalszy
W Wejherowie trwa brudna kampania wyborcza. W nocy z soboty, 1 listopada na niedzielę po raz kolejny zniszczono plakaty Krzysztofa Hildebrandta, kandydatów do Rady Miasta z Ruchu Społecznego „Wolę Wejherowo”: Teresy Patsidis, Bogdana Tokłowicza, Wojciecha Kozłowskiego; kandydata PiS popieranego przez „Wolę Wejherowo” Mirosława Lademanna oraz kandydatów do rady powiatu z komitetu „Wspólny Powiat” współpracującego z „Wolę Wejherowo”: Arkadiusza Kraszkiewicza, Bogusława Suwary i Piotra Bochińskiego.
Była to akcja na dużą skalę przeprowadzona przede wszystkim w kwartale ulic: Hallera, Bukowa, Harcerska, Strzelecka i Sobieskiego, ale również na innych ulicach Śródmieścia.
Polityczni wandale zniszczyli lub ukradli w sumie 48 plakatów, przy czym prawie połowę z tego stanowiły materiały wyborcze Teresy Patisidis. Widocznie jej konkurenci zupełnie nie mają innych argumentów i tylko niszczenie plakatów kandydatki im pozostało.
Biorąc pod uwagę, że zniszczenia miały miejsce na określonym obszarze, w jednym czasie i dotyczyły jednej grupy kandydatów związanych z prezydentem Hildebrandtem i ruchem „Wolę Wejherowo” była to zorganizowana akcja niszczenia plakatów przeprowadzona przez jakąś polityczną bandę. Plakaty niszczono z rozmyślnie i z premedytacją. Możemy się tylko domyślać, skąd ta banda się wywodzi.
Z kolei w dzielnicy Śmiechowo-Północ ktoś notorycznie zrywa i zabiera plakaty Jarosława Kierznikowicza – kandydata do rady miasta z „Wolę Wejherowo”. Jak mówią mieszkańcy, tutaj stoi za tym inna kukułka.
Kandydaci „Wolę Wejherowo” i „Wspólnego Powiatu” są oburzeni, nie tylko z powodu tak haniebnie prowadzonej walki przez ich konkurencję, wręcz fizycznej agresji, ale też terminu tych działań, jak mówią:
– Święto Zmarłych powinno skłaniać do spokoju, zadumy i refleksji. Niestety, nasi konkurenci nie potrafili go uszanować.