Zgoda buduje – niezgoda eliminuje

Z Sekretarzem Miasta Wejherowa Bogusławem Suwarą rozmawia Anna Kuczmarska

–   Woli Pan pracować sam czy zespołowo?
– W mojej pracy obowiązuje pewna dawno przyjęta zasada. Pracujemy w zespole wraz prezydentem z Krzysztofem Hildebrandtem, jego zastępcami, skarbnikiem, dyrektorami jednostek i kierownikami  wydziałów. Omawiamy pewne zagadnienia wyznaczając sobie praktyczne zadania do ich realizacji. Później każdy z nas – jako specjalista w określonym obszarze – realizuje je biorąc na siebie odpowiedzialność za efekt.
– No to wewnętrznie macie sprawy odpowiednio poukładane, a jak to wygląda w szerszym kontekście, na forum powiatu, województwa czy kraju?
– Nie znam sytuacji, w której ze względu na dobro miasta, nie podjęlibyśmy z kimkolwiek współpracy. Żyjemy w takich czasach, w których nie można żyć jak na bezludnej wyspie. Sam fakt, że Unia Europejska patrzy bardziej przyjaznym okiem na inicjatywy, w których występuje więcej niż jeden beneficjent, powoduje, że wchodzimy w najprzeróżniejsze relacje z innymi jednostkami samorządowymi.
– Z władzami powiatu wejherowskiego także?
– Oczywiście, choć uważam, że dzieje się to zbyt rzadko. Jednak w tym wypadku nasi ewentualni partnerzy w starostwie często kierują się względami politycznymi, a nie dobrem mieszkańców miasta czy powiatu. Nawet mnie dziwi, że partia, której notowania w kraju są coraz gorsze, nie chce współpracować z samorządowcami – z ludźmi, którzy nie reprezentują jakiegoś ugrupowania politycznego, tylko mieszkańców.
– A w jakich sprawach udało się współpracować?
– Na przykład wspólnie działamy od 2003 roku w Radzie Metropolii Zatoki Gdańskiej. Zrealizowaliśmy też wspólnie projekt „E-powiat – rozwój elektronicznych usług publicznych na terenie powiatu wejherowskiego”, w którym oprócz Wejherowa i powiatu wejherowskiego uczestniczyło 9 sąsiednich gmin i miast z tego terenu.
– Poza powiatem wejherowskim istnieje wiele możliwości samorządowej współpracy. Korzystacie z nich?
– Jak najbardziej. Zostałem nawet ostatnio zaproszony na konferencję organizowaną przez Fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej, gdzie wygłosiłem referat pt. „Konkurencja czy współpraca? Transfer wiedzy w JST”. Pokazywałem tam rodzaje i formy współpracy Wejherowa z innymi miastami, gminami czy stowarzyszeniami samorządowymi. Jest tego naprawdę dużo.
– Proszę o konkrety…
–  Od 1991 roku należymy do Komunalnego Związku Gmin „Dolina Redy i Chylonki”,  który jest reprezentacją 450 tysięcy mieszkańców, czyli Gdyni, Redy, Rumi, Sopotu, Wejherowa oraz gmin wiejskich: Kosakowo, Szemud i Wejherowo.
Podstawowymi zadaniami Związku są wszystkie kwestie komunalne, jak zaopatrzenie w wodę i odbiór ścieków, miejskie sieci ciepłowniczne czy gospodarka odpadami komunalnymi. Praktycznym efektem tej współpracy było stworzenie trzech firm, które dziś bardzo dobrze funkcjonują: Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Gdyni, Okręgowego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Gdyni oraz firmy „EKO DOLINA” – zakładu zagospodarowania odpadów w Łężycach.
To przykłady modelowej w skali Polski, wzorowej współpracy samorządów. Poza tym zrealizowaliśmy lub przygotowaliśmy z naszymi sąsiadami wiele projektów unijnych. W 2011 roku powołane zostało do życia Metropolitalne Forum Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów NORDA. Skutecznie współtworzymy jednolitą i zintegrowaną strategię rozwoju północnego obszaru metropolii.  
Co więcej, wraz z 36 gminami wchodzącymi w skład  Obszaru Metropolitalnego Trójmiasta podpisaliśmy porozumienie w sprawie realizacji „Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych”. ZIT połączył w działaniu Stowarzyszenie Gdański Obszar Metropolitalny i NORDĘ. Będziemy razem wydawali środki unijne na zadania w naszych samorządach.
– Wracając jednak do powiatu i miasta. Czy myśli Pan, że istnieje szansa, abyście współpracowali na rzecz mieszkańców Wejherowa i powiatu wejherowskiego?
– Jestem o tym głęboko przekonany. Mam nadzieję, że częstsze kontakty, wspólne rozwiązywanie problemów pozwoli nam zmniejszyć tę przepaść, która powstała w efekcie politycznych emocji.  Na pewno pomogłaby w tym zmiana w radzie powiatu opcji rządzącej, bo obecni przedstawiciele związani z Platformą Obywatelską podchodzą do spraw bardzo politycznie. Jeżeli zamiast politycznych ambicji pojawi się w końcu chęć rzeczowej rozmowy na temat rozwoju miasta i powiatu, to wszyscy na tym skorzystają. Wiadomo bowiem, że zgoda buduje, a niezgoda … w konsekwencji eliminuje, bo po co wyborcom pieniacze zamiast ludzi, którzy działają na ich rzecz.
– Dziękuję za rozmowę.

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.