Przedwyborcze związki polityki i biznesu?
Media związane z Platformą Obywatelską kolejny raz bezpodstawnie zaatakowały prezydenta Hildebrandta w związku z rzekomym odszkodowaniem, które miasto miałoby wypłacić spółce PKS z Gdyni z powodu uchylenia planu zagospodarowania przestrzennego. Pretekstem do tego są m.in. działania spółki PKS, które dziwnym zbiegiem okoliczności mają miejsce akurat na kilka tygodni przed wyborami. W interesie publicznym trzeba jasno postawić pytanie: Czy prywatna firma nie wspiera przypadkiem propagandowo jednej z partii politycznej w wyborach samorządowych? I dlaczego to robi?
Prawda wygląda tak, że nie ma żadnego wyroku sądowego, który nakazywałby miastu wypłatę jakiegokolwiek odszkodowania. W sądzie nie toczy się żadna sprawa o odszkodowanie w tej sprawie. PKS nie złożył nawet takiego pozwu. Ba! Nawet nie przedstawił miastu swoich roszczeń. Informacje o rzekomym prawie PKS do odszkodowania są manipulacją faktami, całkowicie bezpodstawną i nieuzasadnioną.
Katastrofa nam nie grozi
Samo uchylenia planu (do tego tematu i budowy tunelu w ul Kwiatowej jeszcze na łamach „Pulsu” wrócimy) nie jest związane z jakimkolwiek odszkodowaniem dla PKS, a dotyczy bardziej kwestii formalnych. Takie rzeczy się zdarzają wszędzie.
Żadna katastrofa finansowa z tego powodu miastu nie zagraża. Jak podkreśla Zastępca prezydenta Wejherowa Piotr Bochiński: – Nie ma żadnych podstaw do odszkodowania dla PKS Jestem przekonany, że ewentualny spór sądowy zakończyłby się wygraną miasta, a wszelkie straszenie społeczeństwa w tej sprawie jest wyłącznie elementem brudnej kampanii wyborczej.
Brudna kampania wyborcza jednak trwa
Domniemania i bzdurne oskarżenia o odszkodowanie stały się pretekstem do ataku na prezydenta za strony wejherowskich mediów, związanych z Platformą Obywatelską.
Pomorska Komunikacja Samochodowa Sp. z o.o. z siedzibą w Gdyni przy ul. Hryniewieckiego 6c lok. 43 w budynku Sea Towers (a nie PKS w Wejherowie, jak utrzymują niektórzy) złożyła – właśnie w okresie przedwyborczym – wniosek do prezydenta o udostępnienie dokumentów w tej sprawie, co jest mocno nagłaśniane.
Doszło do manipulowania opinią publiczną i przedstawiania tej zupełnie formalnej czynności jako swoiste ściganie sprawców. Co więcej, PKS sp. z o.o. z siedzibą w Gdyni, skierowała do mediów (jednak nie wszystkich, tylko wybranych) pismo w tej sprawie – oskarżycielskie pod adresem obecnych władz miasta.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że prywatna firma włączyła się w kampanię wyborczą po określonej politycznie stronie. A wydawać by się mogło, że prywatne przedsiębiorstwa są od zarabiania pieniędzy, a nie od rozgrywek przedwyborczych.
Przestrzegajmy przyzwoitych zasad
W naszej rzeczywistości politycznej związki polityki i biznesu są coraz bardziej oczywiste. Jeśli służą pomnażaniu dobra wspólnego, rozwojowi miasta i mieszkańcom, są przejrzyste, a prywatne firmy zarabiają uczciwie pieniądze – to wszystko jest w porządku.
Jeśli natomiast motywy działań biznesu są trudne do jasnego określenia, dla przykładu służą tylko zdobyciu władzy przez określoną grupę, to należy się tego obawiać.
Nikt nie robi niczego za darmo i takie sytuacje każą się zastanawiać, jaki polityczny dług będzie do spłacenia po wyborach.
O co w tym chodzi?
Zastępca prezydenta Wejherowa Piotr Bochiński
– Podstawowym powodem unieważnienia uchwały o zmianie planu zagospodarowania w rejonie ul. Kwiatowej był brak zgodności planu ze studium. W tej chwili przyczyna jest usuwana poprzez prace planistyczne. Pragnę podkreślić, że budowa tunelu w ul. Kwiatowej nie jest w żaden sposób zagrożona, zaś na uzupełnienie dokumentów planistycznych mamy sporo czasu, co wynika m.in. z kalendarza wydatkowania środków unijnych przez samorząd województwa pomorskiego na ten cel.
Budowa bezkolizyjnych połączeń północnej i południowej części Wejherowa była i jest priorytetem prezydenta Krzysztofa Hildebrandta.