Tytani zagrali wystrzałowo
Po niespodziewanej i bolesnej wyjazdowej porażce Tytanów z GKS Żukowo 21:27, wejherowianie przystąpili do kolejnego pojedynku przez własną publicznością żądni odwetu. Tym razem podejmowali ŁKS Kęsowo, który zwyciężyli 26:15 (8:11).
Jednak goście w pierwszej połowie zagrali jak nauczyciele z uczniakami i niespodziewanie prowadzili po pierwszej połowie. Nasi zawodnicy grali słabo, wręcz sennie, zawodziła gra w ataku i wyprowadzenie kontry. W przerwie trener Tytanów musiał nieźle wstrząsnąć zawodnikami, bo obudzili się ze snu. W drugiej odsłonie Tytani zagrali bardzo dobrze w obronie, a do tego bramkarz K. Funk wręcz zamurował bramkę, czego efektem były tylko 4 stracone gole.
W ataku dobrze grał K. Wicki. Niezawodny kontratak przynosił korzyści bramkowe.
Wejherowianie mogli drugą część meczu wygrać wyżej, ale nie trafili przynajmniej sześciu setek. Duża w tym zasługa bramkarza gości, który bronił tego dnia bardzo dobrze.
Wynik końcowy 26:15 w pełni pokazał różnicę klas zespołów. Goście byli zespołem bardzo walecznym, często grającym zbyt agresywnie.