Polskość to nienormalność, to murzyńskość?!
Zacytowałem w tytule określenia Donalda premiera Tuska i Radka ministra Sikorskiego. Tak ważne osoby w państwie, od 7 lat rządzące naszym krajem, niestety tak wyrażają się o naszej ojczyźnie i jej obywatelach. Żyję już kilkadziesiąt lat w Polsce i jakoś nie odczuwam tego, że polskość to nienormalność, jak powiedział Tusk, ani nie czuję murzyńskości o której mówił Sikorski, obojętnie co by to miało znaczyć. Minister nie raczył wyjaśnić co miał na myśli.
Mogę się zgodzić z taką tezą, gdy założymy nienormalność rządów Platformy i jej dwukrotnego wyboru, a murzyńskością zachowania poszczególnych ministrów, i zastrzegam, że nie ma to nic z wspólnego z rasizmem, choć murzynek Bambo z elementarza z moich czasów szkolnych, zgodnie z poprawnością rasową może być afroamerykaninem, bądź czarnoskórym chłopcem! Murzynkiem absolutnie nie, bo za to w USA idzie się do więzienia. Dziwi mnie, że minister „Dziubek” Sikorski mając za żonę amerykankę, Anne Elizabeth Sikorska z domu Applebaum, dziennikarkę i pisarkę, o tym nie wie?
Pewnie murzyńskość kojarzy się Sikorskiemu. z niewolnictwem, chłostą, rasą panów, kolonializmem itp., co zapewne jest możliwe na tak eksponowanym stanowisku, z takim „dworem”.
Czy mają Państwo w sobie murzyńskość? I czy polskość to nienormalność? Pewnie każdy, kto oddawał głosy na PO (niektórzy dwukrotnie), nie czuje w sobie murzyńskości, chyba, że uwierzył w mądrość prominenta i jego stałość w niestałości poglądów.
Zostawmy na razie krajowe podwórko. Sezon ogórkowy w pełni a parlament w końcu musi wypocząć, po nawale tak obfitych prac legislacyjnych (?), nasiadówek i pyskówek, tym bardziej gdy jak na razie pod dywan zamieciono afery podsłuchowe politycznych bonzów, a w eter poszło gromkie –„Polacy nic się nie stało”.
Świat dalej pogrążony jest w wielu konfliktach zbrojnych (tutaj wakacji nie ma!). Syria – kolejny rok wojny z setkami tysięcy zabitych. Izrael – kolejne ataki w strefie Gazy, gdzie po stronie Palestyńczyków giną cywile. Sił obu stron nie da się porównać. W końcu lipca po stronie Palestyńczyków ponad 700 zabitych (w tym wiele dzieci), a po stronie Izraela 35 (w większości żołnierze).
Konflikt po sąsiedzku na Ukrainie, gdzie separatyści-terroryści wspierani przez Moskwę zaanektowali Krym. „Zielonymi ludzikami”, zajmują południowo-wschodnią Ukrainę. Doświadczamy barbarzyństwa na skalę ludobójstwa, bo czym jest zestrzelenie rakietą malezyjskiego samolotu pasażerskiego z prawie 300 pasażerami. Najprawdopodobniej przez separatystów Rosjan, na co wskazuje wywiad USA i działania po katastrofie watażków donieckich, którzy dezinformują opinię publiczną. Zachowują się jak hieny cmentarne okradając zwłoki i nie dopuszczając specjalistów z zewnątrz. Najnowszych wieści wynika, że Boeing 777 linii Malaysia Airlines zestrzelono przy użyciu zestawu rakietowego BUK-M, dostarczonego terrorystom przez Rosję. Stany Zjednoczone i Ukraina mają dowody potwierdzające te ustalenia.
To, że tam panuje anarchia, bandytyzm można zrozumieć, ale trudno zaakceptować opieszałość i brak stanowczości Unii Europejskiej. Poraża brak zdecydowanych kroków, zabezpieczenia miejsca i dowodów. Europejski Zachód, Bruksela, Holandia są powściągliwi jakby wysypał się worek kartofli, a nie zginęli bogu ducha winni ludzie! Układ w którym jesteśmy: UE i NATO, pokazuje totalną indolencję. Może należy pomyśleć poważnie ponad podziałami o naszym – Polaków bezpieczeństwie, aby kolejny raz nie zostać oszukanym przez tzw. sojuszników.
Ryszard Czarnecki
Autor felietonu, prezentujący w nim własne poglądy, jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości – struktur powiatowych w Wejherowie.