Kto odpowie za śmierć?

Ostatnio fotoradar na drodze krajowej nr 6 zarejestrował kierowcę, który pędził przez Wejherowo 177 km/h! Każdego tygodnia media donoszą o śmierci na drogach w naszym regionie i nagminnym łamaniu przepisów. Tymczasem działacze wejherowskiej Platformy Obywatelskiej akceptują łamanie prawa ruchu drogowego i chcą likwidacji fotorejestratora na skrzyżowaniu „szóstki” z ul. Orzeszkowej.  

Wypadki drogowe to efekt łamania przepisów i niebezpiecznej jazdy.
Wypadki drogowe to efekt łamania przepisów i niebezpiecznej jazdy.

– Nie dość, że przekraczają prędkość, to na skrzyżowania wjeżdżają na czerwonym świetle, a potem się tłumaczą, że światło żółte pali się za krótko. Pytam jakie szanse na wyhamowanie ma kierowca tak rozpędzonego pojazdu? – mówi Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie i dodaje: – Jakie szanse ma pieszy, który przechodzi na przejściu przez jezdnię na zielonym świetle i zostanie potrącony? Żadnych. Trup na miejscu.

Patologia na drogach
Opisane zdarzenie miało miejsce 24 maja na ul. Gdańskiej. Jest kwintesencją patologii na naszych drogach. Obrazuje to, o czym ostatnio dużo się mówi, czyli poważne zagrożenie bezpieczeństwa, powszechne łamanie przepisów przez kierowców i potrzebę zdecydowanych działań. Częste grzechy kierowców to alkohol, zbyt szybka jazda, nieostrożność, niezachowanie odstępu od innych pojazdów, nieprawidłowe wyprzedzanie, wymuszanie pierwszeństwa i wjeżdżanie na czerwonym świetle.
To najważniejsze przyczyny ponad 35 tysięcy wypadków w 2013 roku w Polsce, w których zginęło 3357 osób.

Hulaj dusza, piekła nie ma!
Czy zatem likwidacja fotorejestrostora, kamer na skrzyżowaniu ul. Orzeszkowej z krajową szóstką poprawi bezpieczeństwo? Przecież to będzie wyraźny sygnał, że można przymknąć oko na łamanie przepi sów i wjeżdżać na czerwonymświetle m.in. na przejście dla pieszych. Hulaj dusza, piekłanie ma! Mandatów nie ma! Jak mamy dyscyplinować kierowców? Niestety, jedną z metod jest karanie, inaczej się nie da i przynosi to – w naszym wspólnym interesie – efekty.

Skuteczne kamery
Na feralnym skrzyżowaniu ulicy Orzeszkowej z krajową „szóstką” sytuacja powoli się poprawia. Ilość zarejestrowanych wykroczeń spadła pięciokrotnie, a więc o tyle mniej kierowców wjechało na czerwonym świetle na to skrzyżowanie. A więc jednak można!

Sporadyczne kolizje
Kolizje zdarzają się już sporadycznie. Kierowcy nie dają się już straszyć.  Przypomnijmy, że liczba kolizji na tym skrzyżowaniu wzrosła po medialnej nagonce m.in. z udziałem Platformy na czele ze starostą Józefem Reszke. Po instalacji kamer, było tam przez trzy miesiące wprawdzie kilka kolizji, ale aż 11 (!) nastąpiło po emisji programu TVN 26 marca br. i innych publikacjach. Trudno nie dopatrywać się tu związku przyczynowego.
Straszono kierowców, wywołano fałszywe wyobrażenie o tym, że niemal każdy dostanie tam mandat, wykreowano panikę, stworzono psychozę strachu wokół tego skrzyżowania, co powodowało nieracjonalne zachowania, a w efekcie kolizje. Obecnie kierowcy już wiedzą, że można tam spokojnie wyhamować i stosują się do przepisów.

Kto tu jest bałwanem?
6 czerwca w programie radia RMF FM, Minister Spraw Wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz mówił o konieczność bezwzględnego karania „bałwanów na drogach”. Niestety, nie wszyscy mają podobny pogląd w tej sprawie, a to źle wróży poprawie bezpieczeństwa.
Wejherowscy działacze PO, poseł Jerzy Budnik, starosta Józef Reszke, radny Jacek Gafka zabiegają o likwidację fotorejestratora. To urządzenie jest po to, aby kierowcy nauczyli się zatrzymywać na czerwonym świetle. Zachowywanie działaczy Platformy to wysłanie sygnału, że można przymknąć oko na czerwone światło, bo kary przecież nie będzie. Słowem to akceptacja dla łamania prawa. To pożywka i moralne usprawiedliwienie dla takich wariatów, co jeżdżą potem 177 km/h przez miasto. Czy panowie Budnik, Reszke i Gafka wezmą odpowiedzialność za wypadki, również śmiertelne?

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.