Wejherowo będzie się nadal rozwijało, gdyż najważniejsza jest jakość zamieszkania
Spadek liczby mieszkańców to wynik trendów demograficznych i ograniczonych terenów pod zabudowę
Rozmowa z Krzysztofem Hildebrandtem, prezydentem Wejherowa
– Jak pokazują statystyki, zmienia się demografia polskich miast, które w większości się wyludniają. Czym to jest spowodowane? W Wejherowie liczba mieszkańców spadła do 41 293 osób na koniec 2024 roku.
– Jest to zjawisko powszechne w kraju i Wejherowo wpisuje się w ten trend. Powodów jest kilka. Przede wszystkim, według raportów dotyczących trendów demograficznych, w Polsce rodzi się mniej dzieci i obecnie nie zastępują one zgonów, a więc ludności ogólnie ubywa. Ponadto, podobnie jak w innych miastach, obserwujemy migrację mieszkańców do sąsiednich gmin podmiejskich. Coraz częściej mieszkańcy podejmują decyzje o budowie domów albo zakupie mieszkania poza miastem, ale w ich bliskim sąsiedztwie, tak aby nadal korzystać z infrastruktury miejskiej. Co prawda, w niektórych miastach na plus odczuwalna jest migracja z zagranicy, przede wszystkim obywateli Ukrainy, którzy zwiększają liczbę mieszkańców. Jednak w przypadku Wejherowa, spadek liczby mieszkańców to w głównej mierze wynik położenia geograficznego naszego miasta.
– Czy w Wejherowie brakuje dużych terenów po nową zabudowę mieszkaniową?
– Tak, Wejherowo jest miastem z bardzo ograniczonymi terenami pod nową zabudowę mieszkaniową. Fakt, że leży w wąskiej dolinie, od strony północnej i południowej otoczonej lasami objętymi ochroną, zaś od zachodu gminą wiejską Wejherowo, sprawia, iż miasto ma bardzo ograniczone możliwości nowej zabudowy i przez to pozyskania nowych mieszkańców. Są one wielokrotnie mniejsze niż np. w sąsiednich miastach, które mają rozległe, płaskie tereny. U nas zdecydowana większość terenów została już zabudowana. Nie chcemy pozwolić na tzw. patodeweloperkę, czyli bardzo gęstą zabudowę blokami bez koniecznej infrastruktury towarzyszącej. Ponadto znaczna cześć Wejherowa to zwarta historyczna zabudowa pod ochroną konserwatora zabytków, która nie pozwala na dużą ingerencję.
– Jaka zatem będzie przyszłość miasta?
– Najważniejszym naszym zadaniem jest zapewnienie bardzo dobrych warunków życia dla obecnych wejherowian, jak również tych przyszłych, a możemy to zrobić m.in. z rozwagą planując zagospodarowanie już niewielkich wolnych terenów pod zabudowę. Powinna na nich znaleźć się zrównoważona zabudowa mieszkaniowa, funkcje gospodarcze, gdyż one zapewniają miejsca pracy i podatki oraz tereny publiczne. Nie można zabudowywać terenów nad rzeką Redą. Po pierwsze są zagrożone powodziami, a po drugie są to tereny stanowiące „zielone płuca Wejherowa”, które mają służyć kolejnym pokoleniom. Nasze możliwości są zatem ograniczone, ale Wejherowo będzie się oczywiście nadal rozwijało, gdyż najważniejsza jest jakość zamieszkania.
– Czy liczba mieszkańców jest wyznacznikiem jakości życia w danym mieście?
– To każdy może sam ocenić. Dla wielu mieszkańców wyznacznikiem jakości życia jest m.in. dostęp do publicznych terenów zielonych, do miejsc umożliwiających zagospodarowanie czasu wolnego czyli placów zabaw, obiektów sportowych, obiektów kultury, do przedszkoli, szkół i zajęć pozalekcyjnych dla dzieci, a także dostęp do służby zdrowia, handlu i usług. Nasze miasto spełnia te warunki i w tym kierunku będzie się rozwijało. Dochody z podatków oraz pozyskiwane dotacje będą na to pozwalały, zaś zadłużenie będzie utrzymywane na średnim i bezpiecznym poziomie.
Przyszłość Wejherowa nie jest zagrożona. Przede wszystkim zależy nam, aby Wejherowo było miastem przyjaznym dla mieszkańców.