Starosta straszy

Trwa polityczna hucpa wokół skrzyżowania drogi krajowej nr 6 z ul. Orzeszkowej w Wejherowie. Liczba kolizji na tym skrzyżowaniu wyraźnie wzrosła po medialnej nagonce z udziałem Platformy na czele ze starostą Józefem Reszke.

Platforma Obywatelska „dołuje” w sondażach, tak w Polsce, jak i w Wejherowie. Starosta wejherowski Józef Reszke, szef powiatowej PO, bardzo boi się, że straci stanowisko. Zresztą wielu ma go dość, gdyż jest bardzo konfliktowy. Platforma rozgrywa sprawę fotorejestratora przejazdów na czerwonym świetle na skrzyżowywaniu drogi krajowej nr 6 z ul. Orzeszkowej, posuwając się do zachowań, które mogą być niebezpieczne. Polegają one na straszeniu mieszkańców.
Kolejna sprawa to żenujący donos do prokuratury na prezydenta Wejherowa. To przedwyborcze działanie PO pod publiczkę i nic więcej. Poza tym starosta Józef Reszke powinien zająć się drogami powiatowymi, bowiem tam giną ludzie, a na drodze krajowej w Wejherowie nie było od dłuższego czasu wypadków śmiertelnych.
Straszenie szkodzi
Analiza kolizji na skrzyżowaniu z ul. Orzeszkowej pokazuje, że ich nasilenie nastąpiło dopiero po medialnej akcji nagłaśniającej tę sprawę. Wcześniej, już po instalacji fotorejestratora, przez trzy miesiące doszło wprawdzie do kilku kolizji, ale aż 11 (!) nastąpiło po programie TVN emitowanym na żywo 26 marca br. i po innych publikacjach na ten temat.
Trudno nie dopatrywać się tu związku przyczynowego. Wywołano fałszywe wyobrażenie o tym, że niemal każdy dostanie tam mandat (a przecież wystarczy jechać zgodnie z przepisami, aby go uniknąć, to skrzyżowanie ma takie same świtała jak inne). Wyolbrzymiono to, wykreowano panikę, stworzono psychozę strachu wokół tego skrzyżowania, co oczywiście musiało mieć wpływ na zachowanie kierowców.
Mieszkańcom robiono przysłowiową „wodę z mózgu” wmawiając nieprawdziwe zagrożenia i kłopoty. Kierowcy nie skupiają się na drodze i reagują przesadnie, panicznie, nieracjonalnie do sytuacji.  No i są efekty.
Należy się zatem zastanowić czy bezwzględni politycy i niektóre „żądne krwi” medianie przyczyniły się do tych kolizji i kilku rannych? Należy podkreślić, że mandaty nie miały takiego wpływu na wzrost ilości kolizji, bowiem czas ich dotarcia do kierowców to 2 tygodnie, maksymalnie miesiąc. Pierwsze mandaty kierowcy otrzymali już w połowie stycznia, a wyraźny wzrost kolizji nastąpił dopiero w kwietniu, po aferze wywołanej w mediach.    
W akcji medialnej – nie wierzę, że przypadkowej i inspirowanej przez mieszkańców – aktywnie brali udział lokalni aktywiści Platformy Obywatelskiej, m.in. starosta J. Reszke oraz jego rzecznik, radny miejski Jacek Gafka. Wygląda to tak, jakby Platforma kreowała pewien scenariusz wydarzeń i stan umysłu mieszkańców poprzez ich straszenie, a potem mówiła, „o patrzcie, są wypadki” i wskazywała winnych. To granie na negatywnych emocjach, do tego niebezpieczne.
Ostatnio Donald Tusk straszył Polaków, że dzieci 1 września 2014 r. nie pójdą do szkoły z powodu wojny. U nas, w mikroskali, starosta Józef Reszke straszy wejherowian wypadkami. To taka karykaturalna wersja strachów Tuska. Widać, że Platforma ma Polakom do zaproponowania niewiele więcej niż straszenie. W Wejherowie PO specjalizuje się w donoszeniu do prokuratury na politycznych konkurentów. To kolejny taki przypadek. Donosy zawsze okazywały się bezzasadne.
Zlikwidować czy nie?
Warto w tym miejscu zapytać się: czy likwidacja fotorejestratora zmieni coś na lepsze i czy nie będzie kolizji? Oczywiście, że nie!
Od lat to skrzyżowanie było jednym z najbardziej niebezpiecznych w Wejherowie. Odnotowywano tam wiele wypadków i kolizji – przede wszystkim (tak jak obecnie) najechanie na tył pojazdu, ale też niebezpieczne uderzenia boczne wyjeżdżających z ul. Orzeszkowej. Dlatego specjalistyczna placówka – Instytut  Badawczy Dróg i Mostów wytypował skrzyżowanie do założenia fotorejestratora.
Pod wpływem takiego działania kierowcy muszą zmienić swoje zachowania na drogach, np. na Rondzie Solidarności po instalacji identycznego fotorejestratora liczba przypadków przejazdów na czerwonym świetle spadła o ponad 90 procent.
Działanie Straży Miejskiej jest zgodne z prawem. Pamiętajmy, że kilka lat temu w tym rejonie zginęło dwoje dzieci. Czy chcemy do tego wrócić?!
Okłamywanie
mieszkańców
Demontaż fotorejestratora, czego oczekuje J. Reszke, nie zapewni bezpieczeństwa. To okłamywanie mieszkańców, zasugerowanie, że działania miasta mają pobudki ekonomiczne jest obrzydliwe. To wyborcza gra pod publiczkę, w dodatku nie- bezpieczna.
Dlaczego? Na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 6 z ul. Orzeszkowej liczba przypadków łamania przepisów, czyli przejazdów na czerwonym świetle była znaczna. Starosta zdaje się przechodzić nad tym do porządku dziennego. Czy nie widzi problemu i czy go nie lekceważy? Od tego już krok do swego rodzaju wspierania niewłaści- wych zachowań na drodze. Taka atmosfera stwarza pobłażanie dla łamania przepisów i poczu- cia bezkarności. Czy zaraz ktoś nie zacznie bronić piratów-zabójców pędzących 130 km/h przez miasto na czerwonych światłach?
Nie wolno
łamać przepisów
To nie znaki czy fotorejestratory, a kierowcy powodują wypadki! Polskie drogi są niebezpieczne i bardzo dużo się o tym mówi – piszemy o tym również w tekście  „Niebezpiecznie na drogach” na str. 2. Zbyt szybka jazda, nieostrożność, nie zachowanie odstępu od samochodu przed nami, lekceważenie przepisów – musimy z tym walczyć, czasami karać kierowców, bowiem giną ludzie.

Dr Puls

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.