Łączy nas miłość do muzyki i śpiewania

Rozmowa z Aleksandrą Janus, dyrygentką Chóru Mieszanego „Camerata Musicale” w Wejherowie.

Aleksandra Janus (w środku) podczas jednego z koncertów.
Aleksandra Janus (w środku) podczas jednego z koncertów.

– Jest pani kolejną utalentowaną wejherowianką, która odnosi sukcesy na muzycznej scenie miasta, Pomorza i kraju. W dodatku jest pani osobą młodą, podobnie jak młody jest zespół, którym pani kieruje. Jak wam się udało tak szybko zabłysnąć na koncertach i konkursach?
– Sukcesy to owoc wspólnej pasji i pracy: dyrygenta oraz ponad czterdziestu chórzystów.  Utalentowani, kochający  muzykę śpiewacy gotowi są do systematycznej, wytężonej pracy. Jesteśmy zespołem amatorskim, działającym od zaledwie dwóch lat, w którym panuje świetna atmosfera. Mimo, że w zespole są ludzie w różnym wieku i z różnych środowisk, to łączą nas bardzo dobre relacje i wspólna pasja, czyli miłość do muzyki i śpiewania.
– To pierwszy chór, który pani prowadzi?
–  To moje pierwsze doświadczenie w roli kierownika artystycznego  chóru. Wcześniej  prowadziłam tylko mały zespół. Kiedy zaproponowano mi pracę z tym chórem obawiałam się nowych obowiązków i odpowiedzialności, przede wszystkim dlatego, że trzon zespołu stanowią osoby dobrze śpiewające, wywodzące się z innych chórów i zespołów muzycznych. Do tego część chórzystów ma wykształcenie muzyczne
– To chyba ułatwia pracę dyrygentowi?
– Owszem, ale na początku stanowiło to dodatkowe wyzwanie. Oczywiście zespół wciąż  uzupełniają nowe osoby, które chętnie przyjmujemy. Właściwie skład zespołu ciągle się zmienia. Niektórzy z nowo przyjętych rezygnują, bo nie wyobrażali sobie jak czasochłonna jest praca w chórze. Próby odbywają się dwa razy w tygodniu – przed koncertami oraz festiwalami jeszcze częściej. Konieczna jest systematyczność, a  pogodzenie tego z obowiązkami zawodowymi oraz rodzinnymi bywa trudne.
– Pani musi jeszcze przygotować repertuar, poszukać kompozycji i nut…
– Taka jest rola dyrygenta, ale ta praca mimo, że trudna i mozolna przynosi później satysfakcję i radość! Warto więc włożyć w nią trochę wysiłku. Cieszę się również, kiedy możemy wystąpić z innymi zespołami oraz muzykami, m.in. projekt „Wielkopostne zamyślenia” z udziałem Cezarego Paciorka i Macieja Sikały,  czy też ubiegłoroczny spektakl Verba Sacra, do którego muzykę napisał również Cezary Paciorek. Współpracowaliśmy również z orkiestrą MOSG z Gdańska, którą prowadzi wejherowianin Jarosław Rywalski oraz z orkiestrą wojskową z Torunia. Śpiewaliśmy po kaszubsku razem z zespołem „Fucus” w Filharmonii Kaszubskiej. Cieszymy się z uznania słuchaczy, a także z nagród, które udało się zdobyć!
– Proszę przypomnieć, jakie to nagrody?
– W październiku 2012 roku, a więc w niespełna rok od powstania chóru „Camerata Musicale”, wzięliśmy udział w „XXIV Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Religijnej” w Rumi, gdzie otrzymaliśmy dwa wyróżnienia. W 2013 roku otrzymaliśmy Złoty Dyplom w swojej kategorii w „IX Kaszubskim Festiwalu Muzyki Chóralnej i Regionalnej” w Żukowie, nagrodę za najlepsze wykonanie utworu religijnego, a ja dodatkowo zostałam wyróżniona nagrodą dla najlepszego dyrygenta
– Podobnie jak na festiwalu w zaprzyjaźnionym z Wejherowem Chełmnie.
– Był to Ogólnopolski Konkurs Kolęd i Pastorałek, odbywający się w styczniu br. Tam również przyznano mi nagrodę najlepszego dyrygenta konkursu. Ponadto, nasz chór, mimo znakomitej konkurencji zespołów m.in. z Warszawy, Poznania, Bydgoszczy czy Olsztyna, zdobył Złote Pasmo i nagrodę Grand Prix! Nie spodziewaliśmy się takiego sukcesu, więc radość jest tym większa. Pragnę podkreślić, że mimo naturalnego współzawodnictwa, podczas konkursu panowała bardzo przyjazna atmosfera.
– Czym ujęliście jurorów?
– Wykonaniem! Poza tym oceniano dobór repertuaru. Zaśpiewaliśmy utwory zróżnicowane pod względem stylistyki, wśród których znalazły się zarówno tradycyjne, polskie kolędy, jak i rzadziej wykonywane utwory bożonarodzeniowe.  Ciepłe słowa jurorów, z którymi rozmawiałam podczas uroczystej, pokonkursowej kolacji, były dla mnie jak prawdziwy miód na serce.
– Co dalej, jakie macie plany?
– Wróciliśmy do intensywnej pracy. Wprowadzamy do naszego repertuaru nowe pieśni, w tym utwory współczesnych, bliskich nam kompozytorów, jak choćby wejherowianina: Igora Jankowskiego. Na pewno zaprezentujemy je na najbliższych koncertach. W maju wystąpimy z orkiestrą z Mińska, w ramach „Festiwalu Kultury Białoruskiej”. Planujemy również wyjazd na konkurs, tym razem za granicę.
Chcę zaznaczyć, że cenię sobie bardzo możliwość prowadzenia prób w profesjonalnie do tego przygotowanej sali w Wejherowskim Centrum Kultury. Zawdzięczamy to życzliwości władz miasta i dyrekcji WCK. Jestem wdzięczna wielu wspierającym nas osobom, m.in. p. Małgorzacie Zaleskiej – dyrektor Gimnazjum nr 1, która użyczyła nam szkolnej auli na próby, zanim zbudowano WCK.
– W 2010 r. ukończyła pani z wyróżnieniem dyrygenturę chóralną na Akademii Muzycznej w Gdańsku, pod kierunkiem prof. Bruny.  Jest pani również organistą.
–  Zgadza się,  edukację w średniej szkole muzycznej w Gdyni zakończyłam dyplomem z organów, jednak największy wpływ na mnie jako muzyka, miał i nadal ma mój nieoceniony mistrz: profesor Zbigniew Bruna. Do dzisiaj służy mi radą, udziela merytorycznego wsparcia i bardzo cieszy z sukcesów chóru, którym kieruję.
– Czy to prawda, że studiuje pani również prawo?
– Właściwie już kończę studia prawnicze i w tym roku mam nadzieję zdobyć dyplom. Wybrałam  dodatkowy kierunek, gdyż jako młoda osoba nie byłam pewna, czy moje życie zawodowe będzie na pewno związane z muzyką. Tak się jednak stało i cieszę się, że mogę realizować się zarówno w pracy z dziećmi, jako nauczyciel w szkole muzycznej oraz z dorosłymi, będąc dyrygentem chóru „Camerata Musicale”.  
– Dziękuję za rozmowę.
Anna Kuczmarska

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.