Pięć tysięcy wykroczeń
Ponad 5 tysięcy wykroczeń zarejestrowały kamery zapisujące przejazd na czerwonym świetle na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 6, ulic Gdańskiej-Orzeszkowej. Główną przyczyną popełnianych wykroczeń jest nadmierna prędkość i wjeżdżanie na skrzyżowanie przy zapalonym wcześniej żółtym świetle oraz brak znajomości przepisów prawa o ruchu drogowym.
– Kierowcy tłumaczą się tym, że na sygnalizatorze światło żółte pali się zbyt krótko – mówi Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie. – Twierdzą, że nigdy nie przejeżdżali na czerwonym świetle. Obawiam się, że pewnie przejeżdżali, tylko na innym skrzyżowaniu nie było rejestratora tych wykroczeń.
Jak przypomina Zenon Hinca, według prawa drogowego długość dla światła żółtego wynosi 3 sekundy, a dla sygnału czerwonego z żółtym ( i odpowiedniki) – 1 sekunda.
Żółty sygnał na sygnalizatorze oznacza zakaz wjazdu za sygnalizator, chyba że w chwili zapalenia tego sygnału pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie może być zatrzymany przed nim bez gwałtownego hamowania. Sygnał ten oznacza jednocześnie, że za chwilę zapali się sygnał czerwony.
Na drodze krajowej nr 6, obowiązuje podwyższona dla terenu zabudowanego prędkość z 50 na 70 km na godzinę.
– Gdy kierowca jedzie z prędkością 60 kilometrów na godzinę, czyli 16,7 metrów na sekundę, droga hamowania wynosi 27,8 metrów. Pojazd hamuje i zatrzymuje się przed linią zatrzymań, więc wszystko jest OK – wyjaśnia komendant Hinca. – Dla prędkości 80 kilometrów na godzinę, czyli 22,2 metrów na sekundę, droga hamowania wynosi już 49,4 i na przejechanie jej bez zmiany prędkości zajmuje równo 3 sekundy, a wiec jest na „styk” ze zmianą świateł z żółtego na czerwone. Ale dla prędkości 90 kilometrów na godzinę droga hamowania wynosi 62,5 metrów, a przejechanie jej zajmuje 3,3 sekundy. W tej sytuacji kierowca wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym świetle, a tego robić mu nie wolno.
Kierującego pojazdem zbliżającego się do skrzyżowania obowiązuje zachowanie szczególnej ostrożności (art. 25 Ustawy prawo o ruchu drogowym). Polega ona m.in. na zwiększonej obserwacji drogi, zmniejszeniu prędkości do takiej, która pozwoli na przepuszczenie pojazdu korzystającego z pierwszeństwa oraz pieszych przechodzących przez jezdnię, a nawet zatrzymanie się, gdy okaże się to konieczne. Niestety, wielu kierowców zapomina o tych zasadach. Stąd mandaty i punkty karne.
Jak tłumaczy komendant Z. Hinca, system działa poprawnie. Niepoprawnie jeżdżą kierowcy.