Bezrobotnych ubyło, ale nieznacznie
Na koniec 2013 roku na terenie powiatu wejherowskiego zarejestrowanych było 9092 bezrobotnych, w tym 5244 kobiety. Stopa bezrobocia wynosiła 15,9 proc. i była wyższa od średniej wojewódzkiej (13,3 proc.) oraz krajowej (13,4 proc.). Jednak prawdziwy szturm na wejherowski PUP rozpoczął się w styczniu. Na koniec miesiąca pozostających bez pracy było już 9615. Luty prawdopodobnie jeszcze pogorszy te statystyki.
Sytuacja na lokalnym rynku pracy nie przedstawia się kolorowo. Powiatowy Urząd Pracy w Wejherowie nie może uznać 2013 roku za udany pod względem walki z bezrobociem. W stosunku do roku poprzedniego niewiele się zmieniło. Liczba osób pozostających bez zatrudnienia spadła zaledwie o 337. Wciąż niewiele osób posiadało prawo do zasiłku (13,5 proc. zarejestrowanych).
Wysoka stopa bezrobocia może budzić niepokój przede wszystkim dlatego, że nasz powiat sąsiaduje bezpośrednio z aglomeracją trójmiejską, gdzie jego rozmiary oscylują w granicach 5-6 procent. Ze znacznie lepszą sytuacją mamy do czynienia także w dwóch innych powiatach, które sąsiadują z Trójmiastem. W Pruszczu Gdańskim i Kartuzach wskaźniki bezrobocia są o kilka procent niższe (10-11 proc.).
Być może właśnie dlatego wejherowski PUP powinien podejmować intensywne zabiegi w zakresie poszukiwania ofert zatrudnienia w aglomeracji trójmiejskiej?
Na działania aktywizacyjne, w 2012 roku Powiatowy Urząd Pracy w Wejherowie otrzymał 10 mln zł. W ich ramach zorganizowano między innymi szkolenia dla 519 osób.
– Po ukończeniu tych kursów zatrudnienie podjęło 270 bezrobotnych, co stanowi 53 proc. przeszkolonych. Jednak największym zainteresowaniem cieszą się finansowane przez nas staże – powiedziała Grażyna Sobieraj, dyrektor wejherowskiego PUP, podczas jednej z ubiegłorocznych sesji Rady Powiatu. – W 2012 roku staże odbyło 610 osób. Przynajmniej na razie, kiedy nie jesteśmy tak rygorystycznie rozliczani z osiąganych wyników, organizujemy staże głównie w jednostkach samorządowych. Niestety, te również po ich zakończeniu nie oferują miejsc pracy. Zatrudnienie znalazło jedynie 235 stażystów, a więc 38 proc. Prawda jest taka, że urzędy traktują stażystów przede wszystkim jako darmową siłę roboczą na koszt budżetu państwa, czyli wszystkich podatników. Wnioski powinny nasuwać się same. Rynek firm szkoleniowych jest niekonkurencyjny. Żeby poprawić sytuację, trzeba dotować nie firmy, tylko bezrobotnych, by mogli wybrać najlepszą ofertę. Chodzi więc o to, że pieniądze powinny iść za bezrobotnym, a nie za firmą szkoleniową.
W jakich zawodach najtrudniej znaleźć pracę? Na razie Powiatowy Urząd Pracy w Wejherowie dysponuje danymi za I półrocze 2013 roku. Wówczas w rejestrach PUP widniało 1160 sprzedawców, 433 murarzy, robotników budowlanych itp., 278 mechaników pojazdów samochodowych, 273 stolarzy, 251 kucharzy, 206 techników ekonomistów, 156 fryzjerów, 154 krawców, 145 przetwórców ryb, 144 ślusarzy, 137 piekarzy i cukierników, 91 techników handlowców, 85 sprzątaczek biurowych, 71 techników informatyków, 71 magazynierów, 71 szwaczek, 64 pomocy kuchennych, 62 kasjerów handlowych, 61 księgowych.
Z powodu fatalnej sytuacji na rynku pracy cierpią przede wszystkim mieszkańcy gmin wiejskich. W Choczewie stopa bezrobocia dochodzi do 30 proc. W Łęczycach, Gniewinie i wiejskiej gminie Wejherowo przekroczyła lub zbliża się do 20 procent.
W bardzo trudnej sytuacji znajdują się ludzie młodzi – do 25. roku życia. Stanowią ono 23,6 proc. ogółu bezrobotnych. Także położenie osób powyżej 50. roku życia ciągle pogarsza się. Już 19,8 proc. z nich nie może znaleźć zatrudnienia. Niemal z cudem graniczy znalezienie zatrudnienia przez długotrwale bezrobotnych (pow. 24 miesięcy bez pracy).
W ogólnym bilansie stanowią olbrzymią grupę 45,1 proc. osób pozostających w rejestrach Powiatowego Urzędu Pracy w Wejherowie.
W stosunku do poprzedniego roku, największy spadek bezrobotnych odnotowano w miastach Wejherowo (o 161 osób) i Rumia (155). Przybyło zaś poszukujących zajęcia w gminach wiejskich Choczewo (62 osoby), Gniewino (40) oraz Szemud (20). W mieście Reda i pozostałych gminach wiejskich wskaźniki utrzymały się na poziomie porównywalnym z ubiegłym rokiem.
Ryszard Wenta