Na osiedle Fenikowskiego tylko autem lub …pieszo
Szykuje się awantura z udziałem znanego dewelopera, firmy Orlex, która chce uniemożliwić dojazd autobusów MZK na Osiedle Fenikowskiego.
W piśmie z 15 lipca 2011 r., skierowanym do mieszańców Osiedla, prezydenta miasta i wejherowskich radnych Orlex straszy, że po 19 sierpnia „…dojazd autobusów MZK stanie się niemożliwy”, jeśli władze miasta do tego dnia nie przejmą od wspomnianej firmy należącej do niej drogi.
Czy stanie szlaban?
Chodzi o fragment drogi na przedłużeniu ul. Orzeszkowej, od mostu nad rzeką Redą do ul. Fenikowskiego, która jest własnością dewelopera. Z drogi korzystają mieszkańcy i autobusy dojeżdżające na osiedle tej firmy. Jak ma to „uniemożliwienie” dojazdu wyglądać nie wiadomo. W piśmie nie określono bowiem, czy Orlex ustawi znaki drogowe, zainstaluje szlaban czy też wynajmie rosłych ochroniarzy, którzy zawrócą autobusy? Jeśli to nastąpi, skutkiem działań dewelopera będą utrudnienia dla mieszkańców jego osiedla i jego klientów.
Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy mówią krótko i dobitnie:
– To skandal! Kupiliśmy mieszkania i teraz Orlex chce nas tak potraktować? Zbudował osiedle, a teraz drogę zamknie?
Procedura rozpoczęta
Urząd Miasta od początku chce sprawę załatwić polubownie, zgodnie z prawem i interesem mieszkańców. Docelowo trzeba ją bowiem uregulować. Droga przecież służy miastu.
W zeszłym roku urząd wydzierżawił (za kwotę równą podatkowi od nieruchomości) ten odcinek drogi od dewelopera i utrzymuje go: sprząta, odśnieża, oświetla, aby mieszkańcy mogli z niego normalnie korzystać.
Podjął też dla drogi procedurę zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, jako pierwszy krok formalny konieczny do jej przejęcia. Z uwagi na procedury prawne nie ma możliwości załatwienia sprawy do 19 sierpnia, jak żąda tego Orlex. Deweloper wie o tym, bo przecież od wielu zajmuje się budownictwem i doskonale zna procedury.
Przejmą drogę za darmo
Miasto stawia sprawę jasno. W piśmie z 8 sierpnia 2011 r. skierowanym do Orlexu zastępca prezydenta Piotr Bochiński napisał:
„Uregulowanie sprawy drogi będzie możliwe po wcześniejszym uzgodnieniu warunków i procedury nieodpłatnego przekazania Miastu gruntu i wybudowanej na nim drogi, co zapewniłoby utrzymanie przez Miasto właściwego standardu tej drogi dla wszystkich użytkowników.”
Czyli drogę i grunt miasto chce wziąć , ale za darmo. Dodajmy, że zgodnie z porozumieniem zawartym pomiędzy miastem a Orlexem 28 listopada 2005 r,. deweloper zobowiązał się do wybudowania tej drogi na swój koszt. Był to warunek zgody miasta na budowę osiedla.
Przyjmując, że nawet jeśli Orlex ma jakieś roszczenia do miasta, to czy w cywilizowanym kraju nie można iść do sądu? Przecież nie trzeba zamykać drogi.
Jak się potoczy ta sprawa, zobaczymy. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że odpowiedzialność za uciążliwości spoczywać będzie na Orlexie, bo to on – a nie miasto – zamknie drogę dla autobusów MZK. S.W.