Problemem jest mała aktywność

Rozmowa z Grzegorzem Szalewskim, radnym powiatowym, starostą wejherowskim pierwszej kadencji – Od paru lat znów trwa dyskusja o reformie administracji. Wiele osób źle ocenia samorządy powiatowe. Jak w świetle tych dyskusji o powiatach widzi pan przyszłość tego szczebla samorządów?
– Z reformy administracji samorządowej z 1998 roku w działaniu najgorzej sprawdziły się powiaty. Taki wniosek płynie z dyskusji twórców reformy profesorów Regulskiego i Kuleszy jak i samych samorządowców. Moje osobiste doświadczenia i praca na tym szczeblu samorządu, nasuwają kilka podstawowych wniosków. Są to wnioski pozytywne.
– O, to mnie pan zaskoczył, bo większość tylko narzeka.
– Spójrzmy na powiaty wielowątkowo i sprawiedliwie. Do pozytywów zaliczyłbym to, że samorząd powiatowy na pewno przybliżył władze do mieszkańców, zintegrował społeczności powiatów, a współdziałanie powiatów w ramach Związku Powiatów Polskich daje realne możliwości wpływania na decyzje i politykę władz centralnych.
Niestety jest wiele niepokojących zjawisk. To między innymi brak modelu finansowania tego szczebla samorządu w skali kraju, co prowadzi do skarłowacenia władzy samorządowej tego szczebla. Problemem jest również ogromny rozrost administracji samorządowej szczebla powiatowego i wojewódzkiego po 1999 roku, a także brak jasnego określenia kompetencji powiatów aby powiaty nie uciekały od realizacji zadań własnych.
– W takim razie proszę o podsumowanie funkcjonowania powiatu wejherowskiego w ciągu 11 lat?
– Tak jak w każdym działaniu, blaski i cienie nie ominęły naszego powiatu. Mieszkaniec powiatu ma możliwość załatwienia wielu urzędowych spraw w starostwie i nie musi jeździć do urzędów w Gdańsku. Jasną stroną jest również prowadzenie oświaty przez powiat. Mamy te same pieniądze na oświatę co wojewoda, ale gospodarujemy nimi lepiej. Dzięki temu remontujemy, budujemy, podnosimy poziom nauki.
Ciemną stroną funkcjonowania powiatu jest katastrofalny stan dróg powiatowych, a o inwestycjach w tej dziedzinie prawie się w powiecie wejherowskim nie rozmawia.
– Drogi w naszym kraju to temat rzeka. Od wielu lat jest źle a niektórzy twierdzą, że coraz gorzej. Powiat wejherowski nie jest więc wyjątkiem.
– Mam pani rację. Po pierwsze brakuje szybkich połączeń z Trójmiastem. Po wtóre, nawet gdybyśmy cały budżet powiatu wydali na drogi to nie jesteśmy w stanie, ze względu na ich szybką amortyzację i zużycie, utrzymać ich w należytym stanie. Po trzecie, specyfiką naszego powiatu jest niestety wyjątkowo zła współpraca zarządu powiatu i starosty z miastami i gminami powiatu.
– A może wszystkiemu winne są pieniądze, a właściwie ich brak?
– W części jest to prawda. Dochody budżetowe naszego powiatu na jednego mieszkańca, zgodnie z danymi Urzędu Statystycznego są najniższe spośród powiatów województwa pomorskiego. Nad tym problemem nikt się jednak nie pochyla. A gdybyśmy mieli budżet na poziomie powiatu lęborskiego, to mielibyśmy w kasie co roku o 60 milionów złotych więcej. Gdybyśmy chcieli i umieli dorównać czołowym powiatom naszego województwa, mielibyśmy co roku o 200 milionów złotych więcej.
– W czym tkwi więc problem?
– Twierdzę, że działania władz powiatu wejherowskiego są mało efektywne i mało wydajne. Co gorsza, brakuje koncepcji, jak to zmienić. Zawsze mówiłem, że problemem samorządu nie jest 12-tysięczna pensja starosty ani nowy samochód służbowy, ale mała aktywność. Problemem jest pozyskiwanie zbyt małych strategicznych pieniędzy dla powiatu, chociażby tych 60 milionów złotych.
– Inwestycyjnie też nie należymy do specjalnie aktywnych?
– Zbyt małe jest współdziałanie z samorządami gminnymi, szczególnie w sferze inwestycyjnej. A pojedyncze jaskółki wiosny nie czynią. Nie podjęto do tej pory sprawy „wejherowskie nad morzem”, agroturystyki powiązanej z ekologiczną produkcją żywności. Brakuje terenów pod ważne inwestycje. Nikła jest pomoc dla działających przedsiębiorców. Potrzebne jest uruchomienie tzw. szybkiej ścieżki administracyjnej w zakresie inwestycji w ochronę środowiska i budownictwo.
– To może Unia nam pomoże?
– Ja bym sobie z tak ważnych spraw nie żartował. W latach 2013-2020 wejdziemy w nowy budżet Unii Europejskiej. Według mojej wiedzy nie ma projektów na wystąpienie po te pieniądze. W obecnym czasie każdy przedsiębiorca, inwestor, a także samorząd musi planować działalność i wydatki na przynajmniej 10 lat. Muszą być to strategiczne plany. Bez tego biznesu i pieniędzy nie będzie.
Sam zgłosił pan i zrealizował kilka strategicznych przedsięwzięć ważnych dla powiatu. Plany opracowują i realizują ludzie, którzy muszą podołać takim wyzwaniom. Czy to potrafią?
– Te pomysły muszą się rodzić w głowach ludzi aktywnych, kreatywnych, liderów społecznych i politycznych naszego powiatu. Takich ludzi jest wielu, ale unikają oni udziału w życiu politycznym i samorządowym. Mamy problem z nadmiarem ludzi wiernych, ale biernych, politycznie spolegliwych, a nie odważnych i kreatywnych. Polityka zabiła aktywność. Jeszcze raz podkreślę, że problemem nie jest wysokość pensji starosty i samochód służbowy, ale mała aktywność i nie realizowanie zadań przynoszących wymierne efekty dla powiatu i wspólnoty powiatowej.
– Jakie działania, pana zdaniem, powinien w najbliższym czasie realizować albo wspierać powiat?
– Należy zintensyfikować prace nad budową Obwodnicy Północnej Aglomeracji Trójmiejskiej. Trzeba też wspólnie z gminą Choczewo przystąpić do koncepcji zagospodarowania wybrzeża morskiego, z budową hoteli, kempingów, pól namiotowych, itp. obiektów, a nie wyłącznie prywatnych daczy, co podniesie dochody gminy i powiatu. Ważne jest ścisłe współdziałanie ze Specjalną Strefą Ekonomiczną i gminą Gniewino. Należy też inspirować tworzenie zakładów pracy oraz zachęcać przedsiębiorców do tworzenia firm przetwórstwa rolno-spożywczego na terenie powiatu. Potrzebne jest rozszerzenie zakresu działania wejherowskiego muzeum, aby nadać mu większą rangę i znaczący status.
– Pana marzenia jako byłego starosty, obecnego radnego, przedsiębiorcy?

– Moim marzeniem jest, aby jak najwięcej mieszkańców powiatu przeczytało ten wywiad i zastanowiło się nad stawianymi przeze mnie wnioskami i tezami, bo moim zdaniem są one bardzo istotne dla funkcjonowania wejherowskiej powiatowej wspólnoty.
Chcieć to móc, a bardzo chcieć to zrealizować. Bardzo na to liczę.
– Dziękuję za rozmowę.

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.