Bezdomni alkoholicy
Straż Miejska w Wejherowie coraz częściej podejmuje interwencje wobec pijanych bezdomnych. Osoby takie piją alkohol albo denaturat w miejscach publicznych, bo w mieście trudniej o pustostany. Rudery są sukcesywnie rozbierane, a puste obiekty kolejowe, w których mieli schronienie są likwidowane.
Ostatnio na ul. Puckiej jeden z upojonych alkoholem bezdomnych leżał na chodniku, a obok niego w wózku inwalidzkim spał jego także bezdomny kolega. Widok był przerażający. Obaj ze względu na niskie temperatury w nocy trafili do policyjnej izby zatrzymań.
Dwa dni później w godzinach popołudniowych strażnicy musieli interweniować na dworcu PKP w Wejherowie, gdzie leżał pijany bezdomny, o nieustalonej tożsamości. Mężczyzna położył się pod samymi kasami biletowymi. On również trafił do izby zatrzymań.
Problem bezdomnych alkoholików jak co roku zaczyna się w okresie jesienno-zimowym, gdy panują niskie temperatury. Wówczas istnieje realne zagrożenia dla ich zdrowia lub życia. Strażnikom nie pozostaje nic innego jak umieszczenie takich osób do wytrzeźwienia w policyjnej izbie zatrzymań.
Do Wejherowa trafiają bezdomni z Trójmiasta, którzy zimne noce chcą spędzić na wejherowskim dworcu PKP, bo w Trójmieście do wyremontowanych obiektów bezdomni przez pracowników firm ochraniarskich nie są wpuszczani.
Od 14 października Straż Miejska w Wejherowie, w ramach realizowanego od kilkunastu lat programu prewencyjnego „Pomagamy bezdomnym”, dokonuje spisu osób i miejsc przebywania bezdomnych na terenie miasta Wejherowa. Każdemu z nich proponowany jest pobyt w schroniskach dla bezdomnych.
Niestety, z kilkunastoletniej praktyki wiadomo, że bezdomni z tej pomocy nie korzystają, bo warunkiem przebywania w schronisku jest zakaz spożywania alkoholu. ZH.