Selektywnie
Decyzją Rady Miasta Wejherowa zmieniły się zasady odbierania odpadów komunalnych na terenie miasta. O przyczynach zmian i o tym, co one oznaczają dla mieszkańców rozmawiamy z prezesem Zakładu Usług Komunalnych Spółka z oo. w Wejherowie, Romanem Czerwińskim.
– Dlaczego postanowiono nieco rzadziej wywozić nieposegregowane odpady z budynków jednorodzinnych? Czy nie ma obaw, że przepełnione pojemniki będą stać zbyt długo?
– Decyzję podjęła Rada Miasta. My jesteśmy zobowiązani do wykonania tej decyzji. Robimy wszystko, aby nigdzie nie stały przepełnione pojemniki na śmieci. Reagujemy na zgłoszenia mieszkańców, zabieramy odpady wszędzie tam, gdzie jest to konieczne i zgodne z harmonogramem. Co do zmian, to praktyka podpowiada nowe rozwiązania. Nie wszystko można było przewidzieć. Od wejścia w życie ustawy, czyli od lipca tego roku, doświadczamy różnych sytuacji.
– Jakie to sytuacje?
– Okazało się, że mieszkańcy poważnie i uczciwie potraktowali segregację. Dzięki temu mamy coraz więcej odpadów posegregowanych, a pozostałych odpadów zmieszanych proporcjonalnie mniej. Tym samym pojemniki na odpady zmieszane w dniach ich opróżniania bywają prawie albo całkiem puste. Możemy zatem wywozić je rzadziej, ale nie rzadziej niż co dwa tygodnie.
Natomiast częściej będą odbierane odpady segregowane, a nie tylko raz na miesiąc, jak to było dotychczas.
– A nie lepiej byłoby na wszelki wypadek przyjeżdżać po śmieci co tydzień, a w przypadku pustych pojemników, po prostu ich nie opróżniać?
– Każda usługa kosztuje, a jej wykonanie potwierdza czip na pojemniku, który musi być umieszczony na śmieciarce. Nawet, gdy jest pusty.
Władze miasta starają się ograniczyć niepotrzebne wydatki. Gdyby tylko zwiększyć częstotliwość odbioru plastiku, doprowadziłoby to do podniesienia opłat.
Powtarzam jednak, że tam gdzie będzie to konieczne, odbierzemy odpady częściej, czyli tak jak dotychczas.
– Czy były też inne przyczyny zmian?
– Owszem. Chodzi o szybko zapełniające się worki z makulaturą, plastikami, szkłem. Odpady segregowane muszą być odbierane częściej, niż na początku zakładaliśmy. Nie powinno się też odbierać wszystkich kolorowych worków tego samego dnia. Tym bardziej, że po każdy rodzaj segregowanych odpadów przyjeżdża inny pojazd.
Dlatego zwiększamy częstotliwość odbierania posegregowanych odpadów, a po drugie w harmonogramie wyznaczyliśmy różne dni na odbiór poszczegónych odpadów.
– Trzeba zatem pilnować harmonogramu i pamiętać o różnych dniach odbioru?
– To nie jest skomplikowane. Każdy rejon miasta ma jeden dzień w tygodniu, przeznaczony na odbiór śmieci, na przykład czwartek. Tyle, że w jeden czwartek obieramy odpady zmieszane i makulaturę, a w kolejny na przykład szkło i odpady zielone. Mieszkańcy domów jednorodzinnych, bo o nich rozmawiamy, otrzymali albo otrzymają wkrótce kolorowe ulotki z czytelną informacją. Mam nadzieję, że przyzwyczają się do harmonogramu…
– …który nie będzie ulegał zmianom?
– Nie, poza jednym wyjątkiem. Wiosną, latem i wczesną jesienią odbieramy m.in. odpady zielone, natomiast zimą zabierać będziemy popiół.
– Dlaczego, mimo wejścia w życie ustawy, niektóre uliczne kubły na śmieci nadal są zapełniane odpadami komunalnymi z gospodarstw domowych? Dlaczego śmieci nadal trafiają do lasu czy rowu?
– Moim zdaniem to wynika częściowo ze źle pojmowanej wygody. Niektórym mieszkańcom nie chce się iść do śmietnika obok bloku, otwierać go, skoro bliżej, czasem po drodze mają pojemnik na ulicy.
Co do zaśmiecania lasu, podejrzewam że to sprawka właścicieli niektórych firm i osób, nieobjętych jeszcze przepisami ustawy. Być może robią to osoby, które nie złożyły deklaracji, a wcześniej podrzucały odpady do śmietników przy blokach. Teraz natomiast nie mają kluczy do nowych pergoli.
– Na jakie trudności napotykacie państwo w czasie pracy?
– Mamy trochę problemów z mieszkańcami domów, którzy nie wystawiają w wyznaczone dni pojemników przed posesję. Ponieważ pojazd nie może wjechać na posesję, pracownicy muszą czasem dość daleko nosić pojemniki. To dotyczy zwłaszcza pracy na wsiach.
Mieszkańcy także zgłaszają nam różne problemy, które staramy się rozwiązywać na bieżąco oraz uwagi, za które dziękujemy, bo pozwalają je szybko usunąć.
– Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała
Anna Kuczmarska