Wejherowianie segregują
Radni miasta Wejherowa zdecydowaną większością głosów (Wolę Wejherowo, PiS, a nawet większej części PO) zmienili uchwałę o sposobie wywozu odpadów z budynków jednorodzinnych. Z powodu sygnałów mieszkańców zgodzili się, aby śmieci zmieszane były wywożone nie rzadziej niż co dwa tygodnie (obecnie raz na tydzień). Natomiast odpady segregowane (plastikowe) odbierane będą częściej niż dotychczas – zamiast raz na miesiąc, będzie to nie rzadziej niż raz na dwa tygodnie.
Coraz większa świadomość ekologiczna mieszkańców Wejherowa powoduje, iż gwałtownie zmniejszyła się ilość śmieci zmieszanych, zaś wzrosła odpadów segregowanych. Często się zdarza, że samochody Zakładu Usług Komunalnych przyjeżdżają do niemal pustych pojemników na odpady.
– Obserwujemy i monitorujemy sytuację na bieżąco i widzimy, co się dzieje. Dlatego też chcemy pewne zapisy dostosować do życia – mówił prezydent Krzysztof Hildebrandt.
– Widzimy, że odbiór plastików raz w miesiącu nie wystarcza, a w związku z tym chcemy wprowadzić zbiórkę co dwa tygodnie. Z kolei widzimy, że występują oszczędności na odpadach zmieszanych. Oczywiście, mogą zdarzyć się przypadki, że odpady zmieszane z niektórych posesji trzeba będzie odbierać częściej. Na takie sytuacje będziemy natychmiast reagować i na życzenie mieszkańca ZUK będzie przyjeżdżał częściej. Selektywna zbiórka to sukces mieszkańców Wejherowa, którym bardzo dziękuję za zrozumienie, zaangażowanie i współpracę – podkreślił prezydent Hildebradnt.
Wiceprezydent Piotr Bochiński poinformował ponadto, że wprowadza się do zapisów uchwały kolejną, piątą już grupę selektywną – zbiórkę popiołu i żużla (nie rzadziej niż raz na dwa miesiące) w okresie od 15 września do 15 maja. Chodzi o to, aby nie podnosić opłat.
Radny Jacek Gafka z Platformy Obywatelskiej był przeciw. Nie pomogły tłumaczenia, że konieczne jest częstsze zbieranie odpadów selektywnych, ale śmieci zmieszane będą obierane rzadziej, aby nie podnosić mieszkańcom opłat. Po co samochód ma kursować po kilka kilogramów śmieci z dużego pojemnika? To kosztuje.
– Rozumiem, że radny Gafka chce podnieść opłaty dla mieszkańców za wywóz nieczystości stałych? – dopytywał prezydent Krzysztof Hildebrandt. – Skoro radny chce zwiększyć częstotliwość wywozu odpadów, to trzeba mieć też świadomość tego, że zwiększą się koszty funkcjonowania systemu i zwiększą się opłaty. Uważam, że trzeba myśleć racjonalnie i liczyć koszty, bo śmieciarki będą jeździły niepotrzebnie, a nasi mieszkańcy ponosić będą większe koszty. Nie róbmy tego. Róbmy to w sposób jak najbardziej racjonalny – wyjaśniał K. Hildebrandt.
Radny Gafka zgłosił poprawkę do uchwały, której nie poparła nawet większość jego kolegów z Platformy i głosowała za uchwałą autorstwa prezydenta Hildebrandta. Wszelkie obawy opozycyjnych radnych próbował też rozwiać Roman Czerwiński, prezes Zakładu Usług Komunalnych w Wejherowie. Stwierdził on, że niektórzy myślą jeszcze po staremu, ale w obecnej sytuacji do każdej grupy odpadów muszą jechać inne wozy. Nie można bowiem mieszać makulatury ze szkłem itp.
– Niebawem wszyscy mieszkańcy zostaną wyposażeni w kody na każdy pojemnik. Wielu ludzi mówi nam wprost, że nie mają zmieszanych odpadów i pytają, co mają w takim razie wystawiać? – tłumaczył prezes Roman Czerwiński. – Pracownik ZUK musi podejść do każdego pojemnika i musi każdy, nawet pusty, przyczepić do zaczepu na samochodzie, gdzie komputer odczytuje dane z czipa i rejestruje. W przeciwnym wypadku nie ma dowodu wykonania usługi. Wszystkim zależy, żeby było jak najtaniej dla mieszkańców.
Prezes Czerwiński wyjaśniał, że nie ma obaw co do domów, w których odpady segregowane będzie trzeba wywozić co tydzień lub częściej.
– Jeździmy stale wokół blokowisk i możemy dołączyć do harmonogramu prywatną posesję, która zadeklaruje chęć częstszego wywożenia odpadów mieszanych. Wystarczy, że właściciel raz zgłosi nam taki fakt, a będziemy zabierać od niego śmieci znacznie częściej. Do niektórych posesji jeździmy po 2-3 razy w tygodniu, reagując podobnie jak Urząd Miasta na sygnały mieszkańców.
Chodzi jednak o to, żeby nie ładować pustych pojemników na samochód tylko po to, aby odnotować wykonanie usługi – dodaje Roman Czerwiński,.
Ryszard Wenta