Kim był polski żołnierz?

We wrześniu 1944 roku, a więc dokładnie 69 lat temu do 1. Polskiej Dywizji Pancernej, walczącej gdzieś na granicy belgijsko-holenderskiej zgłosił się Kaszuba o nazwisku GALUBA lub GAŁUBA (ewentualnie Goluba) i imieniu Leon. Przydzielony do 10. Pułku Dragonów, poległ wkrótce w miejscowości Dorst w Holandii. Czy ktokolwiek wie, kim był ten pochodzący z Kaszub żołnierz? Czy w naszym powiecie lub sąsiednich mieszka jego rodzina?

Grób Leona Galuby znajduje się w holenderskiej miejcowości Oosterhout.
Grób Leona Galuby znajduje się w holenderskiej miejcowości Oosterhout.

Odpowiedzi na te pytania szuka Adrian Stopa – konsul Stowarzyszenia 1. Polskiej Dywizji Pancernej Niderlandy do Spraw Zagranicznych i Ambasad. Od ponad pięciu lat pan Adrian mieszka wraz z żoną Krystyną w powiecie wejherowskim, ale wcześniej urodził się i  mieszkał w Holandii. Jego ojciec, Józef Stopa walczył we wspomnianej dywizji gen. Maczka, do której zgłosił się Leon Gałuba (Galuba?).
W Dorst jest nawet ulica Leona Galuby, który na podstawie wspomnień i relacji świadków został opisany w książce „10 Pułk Dragonów” Piotra Nowaka.  W rozdziale w rozdziale „Od Normandii do Wilhelmshaven” czytamy m.in.:
„Pomimo zakazów i nakazów dowódców wyższych szczebli, dotyczących dzikiego werbunku („przygarniania” jeńców), dowódcy plutonów i szwadronów przymykali na to oczy. W tym czasie został zwerbowany  z pełnego kurzu  przydrożnego  rowu do plutonu moździerzy razem z „Sosną” i „Dębem” drag. Leon Galuba. Zdał on celująco egzamin z polskości, polegający na wyrecytowaniu  „chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie”  i „Ojcze nasz”, co zakończył okrzykiem radości, „toż panie poruczniku (a mówił do ppor. G. Gabryjelewskiego, ówczesnego dowódcy plutonu pułkowych 3-calowych moździerzowy),  ja jestem dobry Kaszuba”. Wieczorem tego dnia, kiedy szef plutonu moździerzy przyjechał z obiadem, benzyną i amunicją, Leon Galuba otrzymał nowy, nieco za obszerny „battledress” z czarnym naramiennikiem, bielizną, wełniane skarpetki i dobre angielskie buty…”.
– Zwracam się w imieniu naszego Stowarzyszenia 1. Polskiej Dywizji Pancernej Niderlandy o pomoc w odnalezieniu rodziny lub informacji, dotyczących tego Polaka z Kaszub – mówi Adrian Stopa. – Według informacji zawartej w książce „10. Pułk Dragonów”, zdezerterował on z armii niemieckiej. Niestety Deutsche Dienststelle (WASt) z Berlina nie potwierdziło mi tej informacji.
Gałuba Leon poległ w miejscowości Dorst w Holandii, zanim wpisano go w administracji w szeregi tej polskiej dywizji – dodaje A. Stopa. – Dlatego nie jest nam znana ani jego data urodzenia, ani miejsce urodzenia, ani ostatnie miejsce zamieszkania, ani imiona rodziców. Znana jest tylko data jego śmierci. Chcielibyśmy odnaleźć jego rodzinę, aby poinformować o miejscu jego ostatniego spoczynku. Następnie chcielibyśmy uzyskane jego dane uzupełnić na krzyżu nagrobnym.
Jak informuje Adrian Stopa, który przed przeprowadzeniem się na stałe do Polski był prezesem Stowarzyszenia 1. Polskiej Dywizji Pancernej Niderlandy, na mogile Leona Galuby, która znajduje się na Polskim Honorowym Cmentarzu Wojskowym w Oosterhout (NL) znajduje się tylko jego imię i nazwisko, data śmierci oraz nazwa polskiej jednostki wojskowej w której służył.
W 1994 roku nazwano jego imieniem ulicę, na której poległ. Zginął 29 pazdziernika 1944 roku jadac na motocyklu, na czele niewielkiej kolumny pojazdów, zaskoczonych przez wracajacych Niemców do już zdobytego przez Polaków Dorst.
Przy wjeździe do wsi Dorst, „na kolumnę dragońskich pojazdów spadła lawina niemieckiego ognia. Drag. L. Galuba padł przy swoim motocyklu” – czytamy w książce P. Nowaka.
Kim był Leon Galuba (Gałuba, Gołuba?), który zginął w 1944 roku na terenie Holandii? Skąd pochodził?
A może krewni żołnierza 10. Pułku Dragonów żyją na terenie powiatu wejherowskiego?                  
Anna Kuczmarska

Najnowsze wiadomości z ostatniej chwili
Kiedy materiał o Leonie Galuba był już przygotowany do druku, tuz przed wysłaniem go do rukarni otrzymalismy nowe wiadomości na ten teamt. Poszukujący informacji o żołnierzu z Kaszub Adrian Stopa przesłał do redakcji najnowsze informacje, jakie otrzymał od pana Josa van Alphen w miniony wtorek, 17 wrezśnia.
Okazuje się, że rodzice Leona Galuby wyjechali z Kaszub przed I wojną światową „za chlebem” i pracowali w kopalniach w Niemczech. Potem przenieśli się do Francji, gdzie pracowali także w kopalniach.
Przed II wojną światową Leon Galuba mieszkał w miejscowości Marles les Mines, niedaleko miasta Calais (Francja) i pracował jako górnik.
Kiedy Leon Galuba zgłosił się w Belgii, w miejscowości De Klinge do 1. Polskiej Dywizji Pancernej w dniu 20 września 1944 r., był kawalerem wyznania rzymsko-katolickiego.
Walczył w szeregach 10. Pułku Dragonów od 22 września do 29 października 1944 r. na terenie Belgii i Holandii. Bral udział w walkach o: Axel-Hulst, Merxplas, Baarle-Heide, Baarle-Nassau, Gilze, Breda i Dorst, gdzie poległ.
Na początku spoczywał na cmentarzu w miejscowości Dorst, a w 1963 r. został przeniesiony na nowo utworzony Polski Honorowy Cmentarz Wojskowy w Oosterhout.
Otrzymał brytyjskie odznaczenia: 1939-45 Star, France and German Star oraz The War Medal 1939-45.
Z innych informacji nadesłanej z Holandii wynika, że w pamiętniku W. Kowalskiego z Ameryki, także dragona tj. żołnierza 10. Pułku Dragonów, znalazł się fragment, dotyczący Leona Galuby. W. Kowalski napisał, że podobno koledzy nazywali go także LUDYGA, ale nie wiemy, niestety skąd to przezwisko?
Mimo tych nowych informacji, nadal poszukujemy danych o rodzinie żołnierza.

Z Anglii, do Francji, Belgii, Holandii i Niemiec
Polska 1. Dywizja Pancerna została sformowana na podstawie rozkazu Naczelnego Wodza, gen. broni Władysława Sikorskiego wydanego 25 lutego 1942 r., na bazie jednostek wydzielonych ze składu I. Korpusu Polskiego w Wielkiej Brytanii. Dywizją dowodził generał Stanisław Maczek.
W początkowym okresie jednostki Dywizji uczestniczyły w osłanianiu ok. dwustukilometrowego odcinka wschodniego wybrzeża Szkocji przed ewentualnym desantem Wehrmachtu. Okres ten zakończył się udanymi manewrami w północnej Anglii. Pod koniec lipca 1944 dywizja,  licząca 16 tysięcy żołnierzy, została przerzucona z Wielkiej Brytanii do Normandii w kilku etapach, ostatnie elementy zostały wyładowane 1 sierpnia. Do akcji weszła 8 sierpnia 1944 w składzie 1. Armii Kanadyjskiej. 14 sierpnia dywizja wzięła udział w Operacja Tractable, która miała spowodować okrążenie dwóch niemieckich armii w kotle w okolicach Falaise.
Polscy żołnierze wzięli udział w operacji, której celem było odcięcie drogi odwrotu siłom niemieckim. W wyniku krwawych walk, które rozegrały się w dniach od 8 do 21 sierpnia 1944 roku przełamano obronę niemiecką w Normandii oraz doprowadzono do wyjścia aliantów na linię Sekwany, a później Renu.
Dywizja walczyła z wysiłkiem do wyczerpania zasobów fizycznych i materialnych, aż wreszcie zatrzymała Niemców. Wyzwalając miasta francuskie, belgijskie i holenderskie 1. Dywizja Pancerna gen. Maczka dokładała starań, by ich nie niszczyć i nie powodować ofiar cywilnych za co zdobyła sobie wdzięczność i uznanie setek tysięcy ludzi. Na całym szlaku bojowym dywizja straciła prawie 5 tys. żołnierzy, ale liczba zabitych i wziętych do niewoli Niemców była czterokrotnie wyższa.

Jeśli ktokolwiek zna odpowiedzi na te pytania, proszony jest o kontakt z Krystyną i Adrianem Stopa, pod numerem 58 67 67 525.
Można też napisać na adres:
redakcja@pulswejherowa.pl

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.