Warmia Energa Olsztyn pokonała Tytanów Wejherowo dopiero po rzutach karnych 5:4. W regulaminowym czasie mecz zakończył się remisem 24:24.
Walczący o awans do Superligi szczypiorniści z Olsztyna męczyli się strasznie w pojedynku z Tytanami. Byli faworytami, grali na własnym „podwórku”, więc gra i wynik wskazywał jednoznacznie na zwycięzcę. Jednak na parkiecie wejherowianie wykazali się charakterem, wolą twardej i nieustępliwej walki.
Gospodarzy w tym pojedynku zawiodła formacja obrony i skuteczność, co wykorzystali przyjezdni.
Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkową przewagą Tytanów. Druga część to gra „bramka za bramkę”, co przyniosło remis na koniec spotkania.
Rzuty karne to loteria, ale to gospodarze mieli więcej szczęścia i skuteczności, zwyciężając jedną bramką. Jako, że wejherowianie zakończyli mecz remisem, otrzymali jeden mały punkt, z którym jednak nadal są na ostatnim miejscu w tabeli rozgrywek ligowych