Mieszkańcy są oburzeni

Zmotoryzowani mieszkańcy Redy są oburzeni przekształceniem niezagospodarowanego terenu przy dworcu PKP na płatny parking. Jeszcze niedawno stało tam dziennie kilkadziesiąt aut, a teraz zaledwie kilka.
Godzina parkowania kosztuje 1,90 zł, za cały dzień trzeba zapłacić 9,50 zł, zaś wykupienie miesięcznego abonamentu kosztuje 79 zł.
Pobieraniem opłat zajmuje się prywatny przedsiębiorca z Władysławowa, który dzierżawi ziemię od jednej ze spółek PKP. Umowa została podpisana na czas nieokreślony.
– Nie przewidujemy zaprzestania pobierania opłat. Będziemy dopasowywać ceny, aby odpowiadały one mieszkańcom – tłumaczą przedstawiciele PKP. – Parking ten ma na celu zapewniać kierowcom korzyść w postaci wolnych miejsc parkingowych i dodatkowej ochrony ich samochodów, a nie zniechęcać ich do parkowania. Sytuacja związana jest z polityką finansową firmy oraz usprawnieniem ruchu wokół dworców PKP. Ma się to także przyczynić do bezpieczeństwa, gdyż w tym miejscu odnotowywano przypadki włamań do aut oraz ich uszkodzeń.

Mieszkańcy Redy zszokowani są przede wszystkim wysokością obowiązujących opłat, stąd też parkujące pojazdy można policzyć na palcach jednej ręki. Osoby dojeżdżające do pracy w Gdyni tłumaczą, że za przejazd kolejką SKM oraz za opłacenie miejsca postojowego musiałyby zapłacić 20 zł dziennie. W tej sytuacji bardziej opłaca się im dojeżdżać własnym środkiem transportu.
– Jest pewien kłopot, bo to nie jest teren należący do miasta Reda. Jedna ze spółek PKP wydzierżawiła ten kawałek gruntu prywatnemu przedsiębiorcy. Ubolewam nad tym faktem – tłumaczy Krzysztof Krzemiński, burmistrz Redy.
Burmistrz dodaje, że prowadził rozmowy z marszałkiem województwa pomorskiego w sprawie realizacji projektu „Park & ride” (Parkuj i jedź), aby w Redzie stworzyć dogodne warunki do parkowania i korzystania z transportu publicznego.
Sprawa nie jest jednak taka prosta. Najpierw bowiem należy uregulować sprawy własnościowe, a następnie przygotować koncepcję parkingu. Miejsca postojowe przy dworcu PKP w Redzie są bardzo potrzebne. Mnóstwo osób codziennie parkuje swoje samochody przed tym dworcem, a następnie wsiada do pociągu SKM, aby dojechać do pracy lub na uczelnię.
Teraz dojeżdżający do Trójmiasta lub do Wejherowa redzianie szukają innych miejsc do parkowania (np. przy okolicznych blokach mieszkalnych) albo – zamiast przesiąść się do komunikacji publicznej – wybierają po prostu podróż własnym samochodem.
Ryszard Wenta

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.