Ale lało … i zalało
Na szczęście nasze miasto i region omijają nawałnice, powodujące szkody w innych częściach Polski, ale gwałtowne zmiany pogody dają się i nam we znaki. Na kapryśną tego lata aurę narzekają zwłaszcza turyści, wypoczywający na Kaszubach. Mieszkańcy odczuwają natomiast uciążliwości zwłaszcza, gdy mocno wieje i leje.
W połowie lipca nad Wejherowem przeszła burza z ulewnym deszczem. Najbardziej lało w nocy z 13 na 14 lipca i przez cały ranek. Z tego powodu strażacy i służby miejskie znów mieli mnóstwo pracy z wypompowywaniem wody z zalanych ulic, podwórek lub piwnic. Nawet, jeśli teren lub obiekt jest wyposażony w kanalizację burzową, w takich sytuacjach studzienki nie nadążają z odbiorem wody. Tak jest m.in. w rejonie przejazdu podziemnego pod torami kolejowymi. Tunel prowadzący od ul. Chopina do ulicy św. Jana zawsze w czasie ulewnych deszczów bywa zalewany.
Nasze zdjęcie pochodzi z ul. Inwalidów Wojennych, gdzie z wielkimi kałużami, przypominającymi bajora walczyli pracownicy Zakładu Usług Komunalnych.
Fot. A. Kuczmarska