Puste obietnice
Mijają kolejne miesiące, tymczasem pomimo obietnic Starostwa Powiatowego w Wejherowie, nie wybudowano zatoki autobusowej przy zwężonej ulicy Reformatów. Co ciekawe, starosta Józef Reszke winą za brak realizacji tej inwestycji obarcza …Prowincjała Zakonu Ojców Franciszkanów, który nie zgodził się na sprzedaż gruntu.
Sposób wykonania modernizacji dwóch wejherowskich ulic (Reformatów i Wniebowstąpienia) wzbudził wiele kontrowersji i niezadowolenie wśród zamieszkujących tam rodzin. Właściciele przyległych do jezdni posesji skarżyli się m.in. na to, że woda z ulicy zaczęła spływać na ich podwórka. Podawali przykład dobrze wykonanej pod tym względem przez Urząd Miasta ulicy Wałowej.
Jednak najwięcej zastrzeżeń wzbudził brak zatoki autobusowej. Pojazdy komunikacji miejskiej, zatrzymując się na przystanku, tamują i paraliżują ruch. Ulica została zwężona do tego stopnia, że nie można wykonać manewru wyprzedzania i omijania, co sprawia, iż tworzą się korki. Sznur samochodów, a nawet karetka pogotowia ratunkowego lub strażacki wóz, nie są w stanie ominąć stojącego na przystanku autobusu.
Obiecanki i co dalej?
We wrześniu ubiegłego roku Marek Panek, sekretarz Starostwa Powiatowego obiecał, że zatoczka autobusowa powstanie w nowym miejscu na wiosnę. Jeszcze bardziej precyzyjny w swoich zapowiedział był Janusz Nowak, dyrektor Zarządu Drogowego dla Powiatów Wejherowskiego i Puckiego.
– Nie zostało to zrobione od razu, ponieważ grunt obok ulicy należy do zakonu Ojców Franciszkanów. Prowadzimy rozmowy na ten temat, czekamy na pozwolenie na budowę. Zatoka powstanie, gdy tylko będziemy mieć komplet dokumentów. Realnie będzie to kwiecień 2013 roku – wyjaśniał wówczas Janusz Nowak.
Zaistniałą sytuacją zdegustowane były władze Miasta Wejherowo.
– O tym, że zatoka dla autobusów została zlikwidowana dowiedzieliśmy się dopiero po oddaniu ulicy do użytku – mówił Bogusław Suwara, sekretarz Wejherowa.
Starostwo Powiatowe w Wejherowie na modernizację ulic Reformatów i Wniebowstąpienia wydało już 700 tys. złotych. Poprawił się co prawda stan nawierzchni asfaltowej, lecz wiele starych problemów pozostało do rozwiązania. Co więcej, powstały nowe, jak chociażby kwestia przejezdności i braku zatoki autobusowej.
Autobusy komunikacji miejskiej muszą łamać przepisy drogowe, aby skręcić w ulicę Wniebowstąpienia. Wjazd w nią stał się bowiem niemożliwy wyłącznie z lewego pasa ruchu, zaś drugi przeznaczony jest zasadniczo do skrętu w prawo. Taka sytuacja powoduje niemal całkowitą blokadę ulicy Reformatów w momencie poruszania się nią autobusów MZK.
Starosta szuka winnych
Na pytania naszej redakcji odpowiedział starosta Józef Reszke. Pismo to jednak wzbudza zdziwienie, bo trudno doszukać się jakiejkolwiek próby rozwiązania problemu.
Starosta w odpowiedzi pisze m.in., że „Prowincjał Zakonu Ojców Franciszkanów nie wyraził zgody na sprzedaż gruntu Powiatowi na rzecz budowy przystanku autobusowego”.
W tej sytuacji nasuwa się zasadnicze pytanie: dlaczego Starostwo Powiatowe w Wejherowie nie zapytało Prowincjała Zakonu Ojców Franciszkanów o możliwość sprzedaży ziemi jeszcze przed przystąpieniem do inwestycji, lecz dopiero po jej ukończeniu?
Nikt nie lubi być stawiany pod murem, a następnie jeszcze dodatkowo napiętnowany za ewidentne przeoczenie ze strony urzędników, którzy zapomnieli o tym, że autobusy muszą się gdzieś zatrzymywać. Nie można, a wręcz nie przystoi, realizować remontu ulicy, a potem obarczać zakonników winą za to, że nie chcą sprzedać swojego gruntu.
Jeszcze bardziej kuriozalnie brzmi kolejny punkt odpowiedzi starosty Józefa Reszke na zapytanie redakcji „Pulsu Wejherowa”. Pisze on bowiem, że „Urząd Miejski w Wejherowie… nie wyraził zgody na lokalizację przystanku autobusowego na obecnym parkingu”.
– Parking przy ulicy Reformatów należy do Zakonu Ojców Franciszkanów. Nie wyobrażam sobie, abyśmy mogli zarządzać tym terenem bez zgody właściciela. Bardzo więc dziwię się wypowiedzi Starosty Wejherowskiego. Miasto nie ma absolutnie żadnego wpływu na decyzje zakonników. Właściwie tylko tyle można powiedzieć w tym temacie – potwierdza Piotr Bochiński, wiceprezydent Wejherowa.
Teraz za późno
Odpowiedź na zapytanie redakcji starosta Józef Reszke kończy stwierdzeniem, że „wobec powyższych faktów Powiat został zmuszony do odstąpienia od budowy nowej zatoki autobusowej”.
Zadajemy więc retoryczne pytania:
Cóż wobec tego warte są obietnice urzędników Starostwa Powiatowego w Wejherowie?
Czy starostwo nie mogło od razu poprawnie realizować inwestycji i wybudować zatokę np. w miejscu, w którym była przed remontem, a nie teraz szukać winnych?
Ryszard Wenta