Sprzeciwiają się barbarzyństwu

Mieszkańcy Wejherowa, w tym miejscy radni, protestują przeciwko planowanej wycince starych lip przy ulicy 12 Marca przez starostę Józefa Reszkę. Pod topór miałoby pójść aż 50 wartościowych drzew, spośród 60 oznakowanych.

Starosta J. Reszke (po prawej) osobiście doglądał znakowania drzew.
Starosta J. Reszke (po prawej) osobiście doglądał znakowania drzew.

Władze Wejherowa sprzeciwią się temu barbarzyńskiemu planowi. Na wniosek radnych zwołano nadzwyczajną sesję Rady Miasta w tej sprawie, aby nie dopuścić do zniszczenia niepowtarzalnego charakteru alei.
Przy ulicy 12 Marca oklejono już taśmami odblaskowymi, a także ponumerowano 60 drzew. 50 z nich miało być wyciętych, a 10 planowano przesadzić.
Zabieg ten ma związek z planowaną przez Starostwo Powiatowe rozbudową drogi powiatowej na 333-metrowym odcinku od przejazdu kolejowego poprzez skrzyżowanie ulicy 12 Marca z ulicami Myśliwską do skrzyżowania z ulicą Torową.

Kto kłamie?
Podczas wizyty reporterów TV Gdańsk, starosta Józef Reszke tłumaczył, że to inwentaryzacja, służąca policzeniu wszystkich drzew.
Tymczasem Henryk Jarosz, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Rady Miasta Wejherowa twierdzi, że w dokumentach mówi się o usunięciu aż 60 drzew!
– Do komisji, którą kieruję przed trzema tygodniami wpłynęło pismo informujące, że Starostwo Powiatowe przygotowuje się do wycięcia drzew wzdłuż ulicy 12 Marca. W tym piśmie pisze się o 60 drzewach i tyle zostało oznakowanych – wyjaśnia Henryk Jarosz.
Na planie rozbudowy ulicy 12 Marca (prezentujemy go poniżej) projektanci na zlecenie starostwa oznaczyli 60 lip krzyżykami, z dopiskiem „drzewa proj. do wycinki”.
Kto więc ma rację, a kto kłamie? Czy może starosta za publiczne pieniądze zlecił liczenie drzew przy drodze?!
Zainteresowanie dziennikarzy spowodowało zmianę retoryki wypowiedzi starosty.
– Opaski pojawiły się z innego powodu. Wydałem polecenie, żeby zinwentaryzować wszystkie drzewa, opisać ich stan, i później w razie pojawienia się zarzutów mówić o konkretach. To jest wymysł radnych i prezydenta Wejherowa, którzy nie zapoznali się do końca z dokumentacją – twierdził Józef Reszke.
Przed kamerami starosta zaczął mówić o 5-8 drzewach do wycięcia. Co innego jednak widać na oficjalnych dokumentach, które powstały na zlecenie i za zgodą starosty.

Na mapie, wchodzącej w skład projektu inwestycji, projektanci oznaczyli krzyżykami „drzewa proj. do wycinki”, co opisali w legendzie.
Na mapie, wchodzącej w skład projektu inwestycji, projektanci oznaczyli krzyżykami „drzewa proj. do wycinki”, co opisali w legendzie.

NIE TAKIM KOSZTEM
Remont jest potrzebny, ale nie takim kosztem. Istnieją metody, by przy inwestycjach nie niszczyć zieleni, a przynajmniej nie całego pięknego drzewostanu. Planowane przez starostę działania pokazuje, komu naprawdę leży na sercu dobro miasta, a komu jego estetyka, architektura, zabytki są obojętne.
– Nie twierdzę, że remont ulicy 12 Marca jest niepotrzebny. Wręcz przeciwnie. Chodzi o to, że nie wierzę, żeby nie dało się tego zrobić bez niszczenia drzew – mówi pan Józef, mieszkający od kilkudziesięciu lat przy ulicy 12 Marca. – Szkoda drzew, które stoją tu od wielu lat. Takie rozwiązanie jest pójściem po najmniejszej linii oporu. Drzewa dają nam tlen.
Gorąca atmosfera zapanowała, gdy do Wejherowa przyjechali reporterzy TV Gdańsk.
– Pan starosta być może nie ma pomysłów na realizację swoich celów i być może niszczenie do łysego tej drogi jest jego celem – oburzał się Jarosław Kierznikowicz.
Miejski konserwator zabytków, przeciwny wycince, poprosił już o opinię Narodowy Instytut Dziedzictwa i powiadomił o tych planach wojewodę. Opinia Instytutu jest jednoznacznie negatywna.

CENNA ALEJA
Ulica 12 Marca to piękna aleja lipowa współtworząca zabytkowy, chroniony prawem, układ urbanistyczno-krajobrazowy miasta.
Wycięcie 60 drzew – w opinii konserwatora zabytków – spowoduje bezpowrotną utratę walorów kulturowych, krajobrazowych i przyrodniczych tego miejsca. Lipy mogą żyć po kilkaset lat, a te rosnące przy ulicy 12 Marca są znacznie młodsze.
– Uważam, że ta aleja jest zbyt cenna, żeby ją wycinać – stwierdza kategorycznie Anita Jaśkiewicz-Sojak, miejski konserwator zabytków.

Będą bronić Starych LIP
Członkowie Rady Miasta postanowili zrobić wszystko co w ich mocy, aby uratować stare lipy.
– Taka skala, jaką tutaj widzę, zaszokowała mnie – mówił radny Zygmunt Hazuka.
– Uważamy, że względem tej ulicy i tych mieszkańców jest to po prostu barbarzyństwo – dodała Teresa Patsidis. – Ta wycinka nie leży w interesie mieszkańców.
Przeciwko zniszczeniu drzew protestują też organizacje ekologiczne. List Otwarty do Starosty skierowała w tej sprawie Partia Zielonych.
Planowana przez władze Starostwa Powiatowego wycinka lip doprowadzi do dewastacji historycznego założenia, w których zieleń była i jest nieodłącznym elementem stanowiącym o wyjątkowej, nie tylko w skali regionu, wartości.
Biorąc pod uwagę uwarunkowania historyczne, okolice ulicy 12 Marca powinny być chronione, nie tylko ze względu na lokalne znaczenie, ale także na przynależność do dziedzictwa kulturowego.

Ryszard Wenta
Teksty tego autora czytaj na http://www.ryszardwenta.blogspot.com

W miniony wtorek odbyła się w tej sprawie nadzwyczajna sesja Rady Miasta.
Podczas obrad radni przyjęli uchwałę, zawierającą protest przeciwko planowanej wycince drzew na ul. 12 Marca.
Więcej na str. 4

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.