Na bok ulico
Jak doniosła lokalna prasa, starosta Józef Reszke nie chciał zapłacić mandatu, wystawionego mu przez Straż Miejską w Wejherowie, na podstawie zdjęcia z radaru. Powodem ukarania było znaczne przekroczenie dozwolonej prędkości. Podobno razem z policjantem z drogówki starosta pojechał na jedną z wejherowskich ulic, aby – delikatnie mówiąc – pouczyć strażnika miejskiego za to, że bezprawnie używa fotoradaru do kontrolowania prędkości pojazdów.
Sprawa nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby radny miejski Jacek Gafka (pracownik starostwa) nie poruszył jej na sesji Rady Miasta Wejherowa. Radny Gafka, oburzony postępowaniem miejskich strażników groził, że jego szef, Józef Reszke skieruje tę sprawę do sądu z powodu rzekomego bezprawnego używania fotoradaru przez SM w Wejherowie.
Jeśli starosta z policjantem u boku rzeczywiście strofował miejskiego strażnika, mamy tu przykład arogancji powiatowego urzędnika, który mandatu płacić nie chce, a w dodatku wciąga swoich podwładnych w spór ze strażnikami, i reprezentowanymi przez nich władzami miasta.
Angażuje w sprawę również wejherowską policję, powołaną do dbania o bezpieczeństwo mieszkańców powiatu, a nie do spełniania zachcianek starosty.
Powszechnie wiadomo, że sprawowanej władzy publicznej nie wolno wykorzystywać do celów osobistych. Czy zatem faktem wykorzystania przez starostę policjantów i urzędników starostwa do załatwienia swoich spraw nie powinni zająć się radni Rady Powiatu?
W Wielkiej Brytanii książę Karol z dumą kiedyś zapłacił mandat policjantowi podkreślając przy tym, że przepisy ruchu drogowego obowiązuję wszystkich, jego również. W naszej polskiej rzeczywistości są niestety „równi i równiejsi”, a łamanie prawa nie stanowi powodu do skruchy i samokrytyki. Sprawa starosty wejherowskiego jest tego przykładem.
Cóż dla tak ważnej osobistości, jakim jest starosta, znaczy zwykły strażnik miejski, który śmiał nałożyć na niego mandat. Przypomina to staropolskie przysłowie „szlachcic w zagrodzie, równy wojewodzie”, które można sparafrazować żartem „na bok wejherowska ulico, starosta za kierownicą”.
PW.