Łupkowy i ziemny w kolejnych miejscach
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo odkryło złoże gazu ziemnego w Strzebielinku na koncesji Wejherowo. Gaz popłynął w wyniku tzw. wstępnego opróbowania otworu próbnikiem złoża. Przemysłowy przypływ gazu uzyskano z utworów kambru na głębokości ok. 3 000 metrów. Na razie PGNiG nie informuje, jak duże mogą być złoża, ale wiercenia trwają w dalszym ciągu. Niewykluczone, że pod gazową czapą może być jeszcze ropa naftowa. W tym rejonie wiercenia prowadzone są od 2010 roku.
Po zakończeniu prac wiertniczych przeprowadzone będą testy hydrodynamiczne i dopiero one pozwolą ocenić wielkość strzebielińskich złóż. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo nie ukrywa, że ten rejon jest jednym z najbardziej obiecujących i perspektywicznych spośród wszystkich piętnastu koncesji należących do spółki. I choć lokalizację nazwano „Opalino”, samą wiertnię umieszczono w Strzebielinku niedaleko sztucznego zbiornika wodnego.
Natomiast w Opalinie, a w ubiegłym roku w Lubocinie znaleziono pokłady gazu łupkowego. Koncesja Wejherowo jest jedną z 15 koncesji poszukiwawczych gazu z łupków, jakie posiada PGNiG, a według ekspertów należy do najbardziej perspektywicznych. Amerykańskie szacunki podają, że niekonwencjonalnego gazu w Polsce może być nawet 5 bln m sześc., ale inny szacunek mówi o ok. 40 mld m sześc.
Wstępne badania wskazują na obecność złóż gazu łupkowego w Kochanowie, blisko Wejherowa. Również tam będą prowadzone poszukiwania, a odwierty zaplanowano już w grudniu.
Wydobycie gazu łupkowego to szansa na pozyskanie tańszej energii i na zatrudnienie. Jednak przedsięwzięcie budzi też sporo obaw i kontrowersji. Przeciwnicy mówią m.in. o degradacji krajobrazu i środowiska.
Monika Dudek