W pożarze domu zginęło dziecko

Pod domem przy ul. Mickiewicza w Strzebielinie stoją znicze. Puste okna i inne ślady pożaru potwierdzają, że to tutaj doszło do tragedii – tym większej, że zginęło dziecko. Natalia chodziła do piątej klasy, była zdolną uczennicą i lubianą koleżanką. Gdy wybuchł pożar, starała się uciec lub schować przed ogniem i dymem. Na próżno…

Dom jest wewnatrz bardzo zniszczony, ale nadaje się do odbudowy. Pomoc deklarują władze gminy i jej mieszkańcy.
Dom jest wewnatrz bardzo zniszczony, ale nadaje się do odbudowy. Pomoc deklarują władze gminy i jej mieszkańcy.

Gwałtowny pożar w domu jednorodzinnym w Strzebielinie wybuchł w nocy z niedzieli na poniedziałek (28/29 października). Ogień zauważono po godzinie 23. Szybko się rozprzestrzeniał. Z budynku udało się wydostać rodzicom z 4-letnim dzieckiem.
Starsza,11-letnia córeczka została wewnątrz budynku, do którego już nie dało się wejść.
Próbowali się tam dostać policjanci z drogówki, którzy jako pierwsi przyjechali na miejsce zdarzenia. Gdy dowiedzieli się od domowników, że na górze śpi dziecko, za pomocą drabiny próbowali wejść do budynku. Wybili szybę w oknie i wtedy buchnął silny ogień i żar. Policjanci nie mogli dostać się do środka.
Gdy na ulicę Mickiewicza przybyli strażacy, płonął już cały trzykondygnacyjny dom. W akcji ratunkowej brało udział aż 11 wozów strażackich i 40 strażaków.
Kilku z nich, wyposażonych w specjalne aparaty tlenowe, weszło do wnętrza. Poszukiwania dziecka były bardzo trudne, ponieważ wszystkie kondygnacje i pomieszczenia były mocno zadymione.
Do poszukiwań włączyła się kolejna grupa strażaków. Na piętrze znaleźli 11-letnią dziewczynkę, którą wynieśli z płonącego domu. Dziecku natychmiast udzielono pomocy, policjanci i strażacy prowadzili reanimację do momentu przyjazdu pogotowia ratunkowego, jednak przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon.
Straszna wiadomość o śmierci Natalki to przede wszystkim cios dla jej rodziny, ale także wstrząsająca wiadomość dla sąsiadów, znajomych, nauczycieli i szkolnych koleżanek, a nawet obcych mieszkańców wsi i okolicy. Wszyscy bardzo przeżywali tę tragedię. Tłumy żegnały dziewczynkę na strzebielińskim cmentarzu. Jej grób przykryła góra kwiatów…
Dodajmy, że strażacy zmagali się z pożarem ponad cztery godziny. Mimo innsywnej akcji z udziałem 11 wozów, ogień udało się ugasić dopiero o godz. 3.34 nad ranem.
Wnętrze domu jest prawie całkowicie zniszczone. Straty wstępnie oszacowano na 100 tys. zł.
Prokurator oraz policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza stara się ustalić przyczyny wybuchu pożaru i szybkiego rozprzestrzeniania się ognia. Jak wstępnie informował prokurator rejonowy w Wejherowie, Dariusz Witek-Pogorzelski, mogło tam dojść do zwarcia instalacji elektrycznej.

AK.

Gmina pomaga

Jak informuje Piotr Wittbrodt, wójt gminy Łęczyce, na terenie której leży Strzebielino, władze gminy starają się pomóc rodzinie, poszkodowanej w pożarze.
Wprawdzie nikt nie jest w stanie ulżyć im w bólu po stracie dziecka, ale potrzebna jest także konkretna pomoc przy odbudowie spalonego domu. Wójt gminy Łęczyce był na miejscu pożaru razem z Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego. Wiadomo już, że budynek nadaje się do odbudowy.
– Deklarujemy pomoc w wykonaniu projektu budowlanego, zebrania odpowiednich dokumentów i w złożeniu wniosku o pozwolenie na odbudowę – mówi wójt Piotr Wittbrodt. – Oferujemy również wsparcie przy zakupie materiałów budowlanych w wysokości do 12 tys. zł oraz bieżącą pomoc poszkodowanym, którzy zamieszkali na razie u rodziny.
Ośrodek Pomocy Społecznej przekaże odzież i różne domowe sprzęty.
Wójt Łęczyc, zwrócił się do parafii o ogłoszenie zbiórki środków dla rodziny, która przeżyła tragedię, tracąc dziecko i dom.
– Wielu mieszkańców deklaruje bezinteresowną pomoc, m.in. przy uprzątaniu zgliszcz i przygotowaniu obiektu do remontu – dodaje P. Wittbrodt. – Chciałbym im bardzo podziękować za taką postawę.

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.