Rozróżnienie pomiędzy niepełnosprawnością, a niezdolnością do pracy przysparza wielu trudności. Często możemy usłyszeć, że ktoś kto stracił wypadku kończynę nie otrzymał renty. Tymczasem niepełnosprawność i niezdolność do pracy to dwa różne pojęcia.
Niepełnosprawność jest związana z naruszeniem sprawności organizmu oraz z utrudnieniem, ograniczeniem bądź niemożnością wypełniania ról społecznych. Ma trzy stopnie: znaczny, umiarkowany i lekki. Orzekanie w takich sprawach leży w gestii zespołów do spraw orzekania o niepełnosprawności. Celem orzeczeń jest nabycie dodatkowych uprawnień takich jak m.in. karta parkingowa, ulgi podatkowe, możliwość zaopatrzenia w przedmioty ortopedyczne.
Niezdolny do pracy jest ktoś, kto całkowicie lub częściowo utracił zdolność do pracy zarobkowej z powodu naruszenia sprawności organizmu i nie rokuje jej odzyskania po przekwalifikowaniu. O niezdolności do pracy orzekają lekarze orzecznicy ZUS.
Orzeczenie o niepełnosprawności nie ma wpływu na orzeczenie o niezdolności do pracy. Jeśli w wypadku straciliśmy nogę, a pracowaliśmy przy komputerze, to możemy zostać uznani za niepełnosprawnych, jednak dalej będziemy mogli wykonywać tę pracę, bądź inną po przekwalifikowaniu. Orzeczenie o niezdolności do pracy nie oznacza zakazu jej podejmowania.
Z takim orzeczeniem wiąże się możliwość ubiegania o rentę z tytułu niezdolności do pracy, tzw. rentę wypadkową, rentę socjalną lub rentę szkoleniową. Orzeczenie o niezdolności do pracy jest równoznaczne z orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności. Natomiast nigdy nie jest na odwrót.
Jak informowała prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska, szefowa międzyresortowego Zespołu do spraw Opracowania Systemu Orzekania o Niepełnosprawności oraz Niezdolności do Pracy, przygotowano projekt ustawy w sprawie ujednolicenia zasad orzekania. Nowe rozwiązania mają maksymalnie uprościć proces orzekania i ułatwić osobom niepełnosprawnym odnalezienie się w nim.