Klęska za klęską

Drutex-Bytovia – Gryf Orlex Wejherowo 4:0 (3:0).
Pierwsza połowa i do „domu”, tak można skwitować pojedynek wejherowian z liderem II ligi, Drutexem Bytów.
Bytowianie już w pierwszej połowie pokazali naszym zawodnikom ich miejsce w szeregu ligowym. Gospodarze strzelili w pierwszej połowie trzy gole, a potem spokojnie kontrolowali poczynania rywali na boisku w Bytowie. Strzały z dystansu były nie do obrony przez A. Dudę i całe szczęście, że skończyło się tylko na czterech golach..
Nikt nie miał wątpliwości kto jest lepszy. Trener gryfitów G. Niciński dwoił się i troił, aby wejherowianie postarali się zaskoczyć bytowian, jednak w 70 min. R. Hirsz dopełnił kubek goryczy klęski Gryfa.

Gryf Orlex Wejherowo – MKS Kluczbork 1:4 (1:1).
No i kolejny tragiczny weekend wejherowskiego Gryfa. Goście z Kluczborka pokonali naszych bez większych problemów mimo, że od 20 minuty Gryf prowadził 1:0 (po bramce G. Gicewicza) i zdecydowanie przeważał na boisku. Wejherowianie mogli strzelić kolejnego gola, ale nie potrafili wykorzystać szansy.
Nieskutecznością razili: Siemaszko, Pietroń i strzelec pierwszego gola. Gdy zbliżał się koniec pierwszej części pojedynku, po błędzie w obronie, MKS wyrównał w ostatniej minucie pierwszej połowy. Nikt nie spodziewał się lodowatego prysznica, jaki gryfici zebrali po gwizdu arbitra.
Od gwizdka sędziego zawodnicy z Kluczborka ruszyli do ataku. Już na początku drugiej połowy objęli prowadzenie, po katastrofalnym błędzie obrony. I na tym nie koniec, bo już po paru minutach A. Kochanek strzelił „samobója”.
To był chyba prawdziwy szok dla naszych piłkarzy, bo po kilku minutach obrońcy dali ograć się jak dzieci i napastnik MKS-u, będąc sam na sam z W. Ferrą, nie miał żadnych problemów z pokonaniem naszego bramkarza.
DK.

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.