Warto pójść do kina. Obcy: Przymierze

Ridley Scott powraca do swojego uniwersum za sprawą swojego nowego kosmicznego horroru pod tytułem Obcy: Przymierze.

Film opowiada o tytułowej załodze statku, która jest w drodze do nowej planety do życia – Origae-6. Oprócz 15 członków załogi na statku znajduje się także około 15 tysięcy kolonistów.
Podczas pewnych problemów ze statkiem, załoga wyłapuje sygnał, który wskazuje na istnienie nowej planety. Podobnie jak Origae-6 nadaje się ona do zamieszkania, w dodatku jest znacznie bliżej niż dotychczasowy cel załogi. Wszystkie plany kolonizacji planety zostaną jednak zniweczone przez Nieznaną formę życia, która nie ma pokojowych zamiarów wobec nieproszonych gości.
Brzmi jak opis typowego horroru w kosmosie? Owszem tak, film rezygnuje z pomysłów zaprezentowanych w Prometeuszu (którego Przymierze jest sequelem) i skupia się na innych, bardziej rozrywkowych aspektach.
Prometeusz oprócz próby wyjaśnienia nam, skąd się wzieli Obcy, starał się nam powiedzieć, skąd w ogóle wzięła się ludzkość, kto ją stworzył i jak. Obcy: Przymierze serwuje nam typowy space-horror ze wszystkimi wadami i zaletami tego typu filmów. Mamy więc ekipę złożoną z klasycznych archetypów, z których tylko paru się wyróżnia (i przeżywa najdłużej), a reszta służy za przysłowiowe „mięso armatnie”. Typowe dla tego kina jest także specyficzne zachowanie bohaterów – spodziewajcie się częstego rozdzielania się w niesprawdzonym terenie, narażania życia własnego lub innych oraz wsadzania palców tam, gdzie nie trzeba.
Film ma pewien ciekawy koncept, który moim zdaniem nie został do końca wykorzystany – mianowicie większość członków załogi to są pary. To ciekawy pomysł, bowiem mamy w tej ekipie osoby które są ze sobą, zależy im na sobie, więc widzom też pewnie zależ, żeby nie zginęli.
Niestety, pomysł jest lepszy niż wykonanie – na początku wiedziałem z kim są 2-3 osoby, reszty dowiadywałem się później gdy któryś z partnerów zginął.
Wizualnie film prezentuje się bardzo dobrze, momentami widać słabsze efekty CGI, ale przez większość czasu dobrze się go ogląda. Scenografia, charakteryzacja – wszystko prezentuje się odpowiednio klimatycznie. Jeżeli lubicie typowe horrory, to Obcy: Przymierze jest warte sprawdzenia.
Dawid Rathenow

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.