Warto pójść do kina: Łotr 1. Gwiezdne Wojny – Historie

Pierwszy filmowy Spin-Off Gwiezdnych Wojen trafił do kin a ja mam okazję go wreszcie zrecenzować. Łotr 1. Gwiezdne Wojny – Historie został wyreżyserowany przez Garetha Edwardsa (Godzilla, Strefa X) i napisany przez Chrisa Weitza (Był sobie chłopiec, Kopciuszek) i Tony’ego Gilroya (Adwokat Diabła, Trylogia Bourne’a).

Film jest osadzony między III a IV Epizodem Gwiezdnych Wojen i opowiada o grupie Rebeliantów, których zadaniem jest wykradnięcie planów pierwszej Gwiazdy Śmierci i zniszczenie jej. Film czerpie głównie z kina wojennego i to widać, paleta barw jest dość przyciemniona, sam film jest bardziej poważny, brutalniejszy, chociaż nie brakuje w nim lżejszych akcentów, które rozładowują atmosferę.

Bohaterowie są dobrze nakreśleni i w prawie każdy z nich jest ciekawy, problem tkwi w tym że nie ma wiele czasu na rozbudowanie i rozwinięcie każdego z nich, każdy z nich jest inny i ma swoją rolę w filmie, ale mimo to brakuje to trochę takiego rozwoju. Być może nadrobią to jakieś książki lub komiksy, które wejdą w skład nowego kanonu.
Efekty specjalne stoją nawet na wyższym poziomie niż w Przebudzeniu Mocy, mamy wielką bitwę Flót Rebelii i Imperium pod koniec filmu która pod względem widowiskowości i skali bije na głowę atak na bazę Starkiller z Przebudzenia, a także sporo efektów praktycznych, faktycznie wybudowanych lokacji i masę poprzebieranych lub ucharakteryzowanych statystów – za to należy się ogromny plus.

Na minus efektów można zaliczyć jednak użycie ich w celu zaprezentowania pewnych postaci na przykład: Wielkiego Moffa
Tarkina (bowiem grający go w Nowei Nadziei Peter Cushing nie żyje już od lat) i jeszcze innej postaci, o której nie powiem żeby nie spoilerować. Myzyka to typowo gwiezdno-wojenna symfonia, jednak żaden utwór specjalnie w pamięć nie zapada, tak jak np.: Duel of Fates z Mroczego Widma czy Rey Theme z Przebudzenia Mocy. Podsumowując: Łotr 1 to film naprawdę dobry film, z udanymi postaciami, scenami akcji które bawią i gwiezdno-wojennym (z naciskiem na wojennym) klimatem, który powiedzmy sobie szczerze cieżko dzisiaj odtworzyć.
Polecam, Dorian Rathenow

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.