Tną wydatki na administrację
Prezydent Krzysztof Hildebrandt zaoszczędził prawie 5 mln zł na urzędnikach. To rekordowy wynik.
To ewenement na skalę kraju, aby w ciągu zaledwie jednego roku zmniejszyć wydatki na administrację samorządową o niemal 30 procent. Takie właśnie cięcia wprowadził w wejherowskim Ratuszu prezydent Hildebrandt.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2010 r. wydatki na administrację publiczną w Urzędzie Miasta Wejherowo zmalały z 16,4 mln zł do 11,7 mln zł. To rekordowy wynik (zaraz po gminie miejskiej Kwidzyn) na skalę województwa pomorskiego.
W sumie na redukcję aministracyjnych wydatków zdecydowały się tylko 22 gminy, a w pozostałych 101 jednostkach samorządowych nakłady na ten dział wzrosły w porównaniu z poprzednim rokiem.
Spodziewano się, iż z powodu kryzysu włodarze gmin wstrzymają się z podwyżkami płac dla pracowników, zakupami nowych samochodów, kserokopiarek czy też ograniczą na przykład ryczałty samochodowe. Niestety, w zdecydowanej większości samorządów wydatki te wzrosły. Rekordzistą okazała się gmina wiejska Człuchów, w której w ciągu zaledwie jednego roku na biurokratyczną machinę przeznaczono 31 proc. więcej środków finansowych.
W powiecie wejherowskim na ograniczenie administracyjnych wydatków zdecydowały się jedynie miasta Wejherowo (o 28,8 proc.) oraz Rumia (o 5,1 proc.). Pozostałe zwiększyły nakłady: Reda o 2,0 proc., Linia o 2,6 proc., Łęczyce o 7,6 proc., Choczewo o 8,8 proc., gmina Wejherowo o 11,2 proc., Luzino o 12,7 proc., Szemud o 12,8 proc., zaś Gniewino aż o 21,5 proc.
Oszczędności szukają wielkie miasta. Zamożny Poznań planuje zredukować koszty administracji o 9 proc. Kraków oprócz redukcji etatów (pracę straci 160 urzędników) rezygnuje z utrzymywania najbardziej kosztownych lokali.
Utrzymanie urzędniczej machiny najwięcej kosztuje mieszkańców Gniewina. Gmina posiada jedną z najdroższych administracji na Pomorzu. Każda osoba (od oseska do stulatka) musiała wysupłać rocznie ze swojej kieszeni 519 zł. To niemal tyle samo, co przeciętny sopocianin.
Mniej za utrzymanie urzędników płaci się w Choczewie (382 zł), Szemudzie (314 zł), Gdyni (306 zł), Lini (302 zł), Luzinie (268 zł) czy Gdańsku (265 zł).
W tej kategorii do najtańszych zalicza się Wejherowo (247 zł rocznie na jednego mieszkańca).
Przedstawione dane pochodzą z 2010 roku, bo innymi GUS na razie nie dysponuje. Dane Głównego Urzędu Statystycznego za 2011 rok będą znane za około 3 miesiące.
Ryszard Wenta
Gdzie w 2010 r. między innymi najbardziej wzrosły wydatki na administrację (w woj. pomorskim)?
Człuchów gm. wiejska + 31,2 proc., Sztum + 25,9 proc., Dziemiany + 25,4 proc., Gniewino – 21,5 proc., Kościerzyna miasto + 21,3 proc., Konarzyny + 20,9 proc., Chojnice miasto + 20,7 proc., Kościerzyna gmina wiejska + 18,0 proc., Karsin + 17,9 proc., Słupsk gm. wiejska – 17,0 proc., Sulęczyno – 16,3 proc., Kartuzy + 15,8 proc., Gniew + 15,3 proc., Krynica Morska + 14,1 proc., Szemud + 12,8 proc., Luzino + 12,7 proc., Żukowo +11,3 proc., Wejherowo gmina wiejska + 11,2 proc., Kaliska + 11,0 proc., Sierakowice + 10,4 proc., Sopot + 9,4
Gdzie w 2010 r. najbardziej spadły wydatki?
Kwidzyn miasto – 31,0 proc., Wejherowo miasto – 28,8 proc., Wicko – 18,6 proc., Lębork – 18,0 proc., Puck gm. wiejska – 17,5 proc., Ustka gm. wiejska – 14,6 proc., Kolbudy – 14,3 proc., 8. Główczyce – 10,1 proc., Hel – 7,4 proc., Władysławowo – 5,3 proc.